- Unia Europejska próbuje załagodzić konflikt na Ukrainie, a Rosja go podsyca. Rosja ma plan na utrzymanie kontroli nad całą Ukrainą lub oderwanie jej części. Rosja jako główny "sponsor" tego co się dzieje, musi zacząć płacić jakąś cenę. Przemówienie prezydenta Obamy plus radykalizujące się stanowisko Unii Europejskiej powinny w sumie rosyjskim politykom dać do myślenia. Rosja powinna zacząć zastanawiać się, jak długo warto prowadzić taką politykę na arenie międzynarodowej, bo wiele może na niej stracić - powiedział eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski, w programie "Wydarzenia Opinie Komentarze" na antenie Polsat News.
Dodał, że informacja zakazu prowadzenia operacji antyterrorystycznej jest bardzo znacząca. "To może dawać szansę na rozwiązanie polityczne i na odrzucenie rozwiązania siłowego."
Europoseł ocenił, że istnieje wielka przepaść między władzą a protestującymi.
- Ważna jest dyplomacja. W sobotę grupa dwunastu europarlamentarzystów leci z misją do Kijów. Wśród nich jest czterech Polaków. Spotkamy się z parlamentem, opozycją, Majdanem i władzą. Liczymy na przywrócenie konstytucji z 2004 roku, zredukowanie władzy prezydenta i szybkie wybory w ramach nowej konstytucji. Rząd najpierw tymczasowy, a potem definitywny pod zwierzchnictwem tej siły, którą nazywamy dzisiaj opozycją. To klucz do sukcesu na Ukrainie - powiedział eurodeputowany.
Zdaniem Jacka Saryusz-Wolskiego "Janukowicz nigdy nie dotrzymuje słowa". - On w zasadzie zawsze w stu procentach kłamie. Zgadzam się z premierem Tuskiem w tym, że nie można mu ufać, natomiast można pokładać nadzieje w takich faktach jak sankcje - stwierdził Saryusz-Wolski.