Premier Ali Zidan stracił we wtorek stanowisko, gdy nie był w stanie przywrócić zwierzchności rządu nad wschodnimi regionami Libii kontrolowanymi przez zbuntowane grupy rebelianckie.
Deputowani Powszechnego Kongresu Narodowego (parlamentu) przegłosowali wotum nieufności i na stanowisko tymczasowego szefa gabinetu powołali Abdullaha as-Saniego, dotychczasowego ministra obrony. Nowy premier ma zostać wyłoniony w ciągu dwóch tygodni.
Powodem kryzysu rządowego stała się sprawa tankowca „Morning Glory". Pływająca pod północnokoreańską banderą, ale należąca do saudyjskiego armatora, jednostka przybiła do portu przeładunkowego libijskiej ropy w as-Sidrze w środę. Tankowiec załadował 234 tys. baryłek ropy i ogłosił wyjście w morze.
Wtedy odezwali się menedżerowie kontrolującego terminal naftowy państwowego koncernu petrochemicznego al-Waha i przedstawiciele rządu w Trypolisie, którzy ostrzegli załogę przed konsekwencjami opuszczenia portu, łącznie z atakiem marynarki wojennej.
Problem polega na tym, że port as-Sidr jest jednym z trzech centrów przeładunkowych zajętych przez rebeliantów, którzy w lipcu zeszłego roku wypowiedzieli posłuszeństwo władzom w Trypolisie. Od dawna ich głównym hasłem jest żądanie większego udziału w dochodach z eksportu ropy.