- Chcemy, by Wenecja stała się nowym, wolnym i suwerennym krajem w Europie - twierdzi członek założyciel i lider ruchu Alessio Morosin. - Korzystanie z prawa do samostanowienia ma na celu osiągnięcie całkowitej niezależności instytucjonalnej, politycznej i administracyjnej.
Morosin, który już od dwóch dekad zaangażowany jest w starania o uzyskanie niepodległości dla Wenecji, uważa, że Włochy traktują Wenecję jak afrykańską kolonię, a owoce pracy weneckich podatników wypompowywane są przez rząd centralny.
- Wenecja nie chce być częścią systemu państwowego, który pozostaje głuchy na prośby samorządu lokalnego i odcina się od własnej historii - mówi Morosin.
Morosin, praktykujący adwokat, jest też autorem książki "Samostanowienie". Twierdzi on, że owo samostanowienie jest zgodne z przepisami traktatów międzynarodowych, takich jak Karta Narodów Zjednoczonych, jak i z włoską konstytucją.
Podstawowym argumentem zwolenników niepodległości są pieniądze. Miasto płaci 70 miliardów euro podatku, a wraca do niego zaledwie 49 miliardów euro w postaci np. finansowania opieki zdrowotnej, co działacze nazywają "rozbojem fiskalnym".