Rz: Władimir Putin podbije całą Ukrainę? Krym zdobył ?bez walki.
Jurij Łucenko:
Krymu ?ocalić nie było można. ?Za oderwaniem półwyspu głosowało co prawda w referendum tylko 30 procent uprawnionych, z czego niewiele ponad połowa opowiedziała się za przyłączeniem do Rosji. Takie dane FSB trafiły na biurko Putina. Ale co z tego, skoro bronić ojczyzny wyszły na ulice dziesiątki, najwyżej setki ludzi, ale nigdy tysiące. Nie da się obronić kraju, który sam bronić się nie chce! Zachód też tego nie mógł zrobić.
Inne regiony Ukrainy będą się bronić?
Najtrudniejsza sytuacja jest w Donbasie. To specyficzny przypadek. Tam nie żyje ani ukraiński, ani rosyjski naród, tylko naród sowiecki. To region przemysłowy, który powstał z myślą o zaspokajaniu potrzeb całego ZSRR i już z taką mentalnością pozostał. Nigdzie na obszarze postsowieckim w jednym miejscu nie żyje tak ogromny fabryczny proletariat. Niestety, w czasie 23 lat niepodległości żaden ukraiński rząd na poważnie nie próbował tej sytuacji zmienić. Oddano Donbas pod kontrolę gospodarczą Rinata Achmetowa i innych oligarchów oraz pod kontrolę polityczną zależnych od nich ludzi, w tym Janukowycza. Ale nawet tam próby wywołania przez Putina antyukraińskiego powstania w imię równouprawnienia języka rosyjskiego i obrony przywilejów socjalnych się nie powiodły. Ludzie Kremla obiecywali górnikom podwojenie pensji. Ale dzięki interwencji Achmetowa i Kołomojskiego to nie wypaliło. Najwyraźniej u oligarchów obudził się nagle gospodarczy nacjonalizm. Putin zdecydował się więc na użycie brutalnej siły. Do Donbasu przyjeżdżają z Rosji kamazy wyładowane bronią. Ci, którzy stoją z pistoletem maszynowym, dostają 500 dolarów dziennie, a z rosyjską flagą – 50 dolarów. To w warunkach ukraińskich bardzo dużo pieniędzy. Fundusze w znacznym stopniu pochodzą od Janukowycza, który wywiózł z Ukrainy 5 miliardów dolarów. Dlatego musimy się przygotować na bardzo długą wojnę z Rosją, i to nie tylko w Donbasie, ale także w Odessie, na Zaporożu, w Dniepropietrowsku.