Nową nazwę fragmentu ulicy, przy której mieści się placówka dyplomatyczna Chińskiej Republiki Ludowej w stolicy Stanów Zjednoczonych, przegłosowała już odpowiednia komisja amerykańskiego Kongresu – napisał „The Washington Post".
Ma to być symboliczne wsparcie dla odbywającego wyrok 11 lat więzienia laureata pokojowej Nagrody Nobla z 2010 roku i wyraz oburzenia na łamanie praw człowieka w Chinach.
- To farsa i instrumentalne traktowanie tak zwanych praw człowieka – skomentował w środę rzecznik MSZ w Pekinie. Wcześniej dyplomaci chińscy krytykowali pomysł, mówiąc, że Amerykanie nie będą zadowoleni, że nazywa się ulicę „imieniem przestępcy".
Republikański kongresmen Frank Wolf zaproponował poprawkę do ustawy budżetowej Departamentu Stanu, która sugeruje, by szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry zmienił nazwę odcinka ulicy (bo teren, na którym się ona znajduje należy do rządu federalnego). Obecny adres pocztowy ambasady 3505 International Place NW ma się zmienić na No. 1 Liu Xiaobo Plaza.
Liu Xiaobo, pisarz, profesor literatury i obrońca praw człowieka, siedzi od pięciu lat w więzieniu za „działalność wywrotową i podżeganie do zmiany ustroju". Rok wcześniej podpisał apel o demokratyzację w Chinach. Już wcześniej spędził kilka lat za kratami, najpierw dwa lata w areszcie za udział w protestach na placu Tiananmen w 1989 roku, a potem na trzy lata trafił do obozu reedukacyjnego. Pokojowego Nobla przyznano mu w czasie, gdy rozpoczął odbywanie 11-letniego wyroku, ogłoszonego w 2009 roku. Pomysł nazwania jego imieniem ulicy w Waszyngtonie pojawił się w związku z 25. rocznicą masakry na Tiananmen.