Krajobraz po bitwie

Mimo zajęcia kilku głównych baz rosyjskich terrorystów wojna w Donbasie się nie skończyła, a ukraińskie i rosyjskie władze nie wiedzą, co dalej robić.

Publikacja: 08.07.2014 02:00

Most kolejowy wysadzony w powietrze przez rosyjskich separatystów

Most kolejowy wysadzony w powietrze przez rosyjskich separatystów

Foto: PAP/EPA

– To są terroryści! Łapcie ich! – krzyczał tłum w Słowiańsku do ukraińskich żołnierzy. Ludzie zebrali się w poniedziałek na placu przy wojskowych ciężarówkach, z których rozdawano bezpłatne parówki. Do samochodu przepchnęło się dwóch dresiarzy i to ich tłum wskazał jako terrorystów. W mgnieniu oka żołnierze powalili ich na ziemię i skrępowali.

W Słowiańsku (jak i w innych miejscowościach zajętych przez ukraińską armię w ciągu ostatnich trzech dni) wojsko dowozi pomoc humanitarną. Ale też cały czas przeczesuje budynki w poszukiwaniu ukrytej broni i członków separatystycznych formacji, którzy postanowili się ukryć na miejscu.

Nie wiadomo jednak, ilu złapano, jak również ilu poddało się w czasie wcześniejszych walk. „Próbujemy ich policzyć" – informowało dowództwo ATO (czyli antyterrorystycznej operacji, jak nazywane są oficjalnie na Ukrainie walki w Donbasie).

Ucieczka do miasta

Władze w Kijowie już szacują, że potrzeba im tylko pięciu dni na odbudowę infrastruktury Słowiańska. Ukraińskie oddziały cały czas posuwają się w kierunku Doniecka, do którego uciekli rosyjscy separatyści ze swych baz położonych w północnej części obwodu donieckiego. Jednak z tyłu pozostały jakieś grupy separatystów, bowiem w ciągu jednego dnia w trzech miejscach wysadzono mosty i tory kolejowe używane przez armię. Jednocześnie grupy separatystów zaatakowały kilka więzień i kolonii karnych w mniejszych miejscowościach. Ukraińskie władze sądzą, że bardzo przetrzebione oddziały szukają tam ochotników.

Nikt jeszcze nie wie, co armia zrobi po dotarciu do Doniecka. Najbogatszy obywatel Ukrainy multimiliarder Rinat Achmetow, którego biznes znajduje się w Donbasie, rozesłał w poniedziałek oświadczenie: „Nie wolno bombardować Doniecka. Nie wolno bombardować Donbasu. (...) Nie wolno niszczyć infrastruktury".

Czekając na pomoc

– Warto pamiętać, że Donieck jest milionowym miastem i  ostrzał artyleryjski spowoduje setki tysięcy ofiar śmiertelnych – mówi „Rz" jeden z liderów donieckich separatystów Mykoła Rudenko.

Zdając sobie z tego sprawę, część ukraińskich polityków i wyższych dowódców już zapewniła, że milionowe miasto nie będzie szturmowane ani też bombardowane przez lotnictwo. Mychajło Kowal z ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa i Obrony powiedział już w poniedziałek, że nastąpi „pełna blokada Doniecka i Ługańska". Do tego ostatniego miasta również wycofała się część separatystów.

– Mimo że ukraińska armia odniosła duże symboliczne zwycięstwo w Słowiańsku i Kramatorsku, do rozwiązania konfliktu jest jeszcze bardzo daleko – powiedział „Rz" ukraiński politolog Witalij Portnikow.

Nadal nie wiadomo jednak, jak i czy w ogóle można zablokować dwie tak duże metropolie. Prezydent Petro Poroszenko dopiero prowadzi konsultacje ze swymi dowódcami na temat dalszy działań.

– W interesie Putina jest jak najdłuższa destabilizacja sytuacji na Ukrainie, co w konsekwencji doprowadzi do dialogu między Moskwą a USA i Unią Europejską – sądzi moskiewski politolog Stanisław Biełkowskij.

Jednak rosyjscy separatyści są coraz bardziej zniechęceni. Według ukraińskich dowódców ich przeciwnicy „czują się porzuceni, zdradzeni i oszukani" przez Moskwę. – Ludzie są zmęczeni i każdy zdaje sobie sprawę z tego, że siły nie są równe. Przygotowujemy się do kolejnego etapu wojny, wzmacniamy obronę miasta. Ludzie są nieco rozczarowani, lecz nadal mają nadzieję, że rosyjskie wojsko jednak wkroczy – powiedział „Rz" jeden z liderów donieckich separatystów Mykoła Rudenko.

W Doniecku jednak cały czas działa większość sklepów, w przeciwieństwie do Słowiańska z ostatnich dni oblężenia jest prąd i woda. W obawie przed wybuchem walk z miasta wyjechała część mieszkańców, tak jak z Ługańska.

Moskwa milczy

Tak jak Kijów waha się również Moskwa. Żaden rosyjski polityk nie wypowiadał się ostatnio na temat konfliktu. Tylko część politologów związanych z Kremlem gwałtownie krytykowała dowódcę rosyjskich separatystów Igora Striełkowa (vel Girkina). – Kreml jest niezadowolony z tego, że Striełkow chce zostać niezależnym graczem politycznym, podejmującym własne decyzje. Wyjście oddziałów ze Słowiańska nie było zgodne z planem Moskwy. Teraz prawdopodobnie będą chcieli pozbyć się Striełkowa – tłumaczy Biełkowskij.

– Żyjemy w rzeczywistości uzależnionej od decyzji Władimira Putina. A Moskwa ma dwie drogi do rozwiązania sytuacji. Pierwsza to rozpoczęcie otwartej wojny z Ukrainą, co automatycznie wywoła wojnę w całej Europie Wschodniej, a druga to pogodzenie się z tym, że Rosja już nigdy nie będzie miała takich wpływów na Ukrainie jak dotąd. Dla Kremla oba te rozwiązania są nie do przyjęcia, ale trzeciej drogi po prostu nie ma – mówi Portnikow.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021