Łącznie zatrzymano 16 osób (z czego siedem dostało dozór policyjny). Według szefa SIPA (służba bezpieczeństwa) akcja będzie kontynuowana. Wśród aresztowanych przez policję i agentów SIPA jest Husein Bilal Bosnić uznawany za jednego z głównych przywódców ruchu wahabitów, który zapuścił korzenie na Bałkanach po wojnach w latach 90. Część dawnych bojowników z państw arabskich osiedliła się w Bośni. Byli oni uważani za szerzycieli najbardziej radykalnych poglądów religijnych, do których przekonali wielu miejscowych muzułmanów.
Politolog Vlado Azinović z Uniwersytetu Sarajewskiego ocenia, że na wojnę do Syrii i Iraku mogło wyjechać ok. 160 młodych mężczyzn i 20 kobiet z Bośni. To przede wszystkim biedni ludzie bez perspektyw życiowych, którym islamiści pokazali wyidealizowany obraz walki o wiarę. Wyjeżdżając na Bliski Wschód, mają poczucie misji i odzyskanego sensu życia.
Działacze organizacji islamskich uważają, że aresztowania zostały przeprowadzone bezpodstawnie. Islamski portal internetowy Vijestiummeta dowodzi, że zatrzymano przypadkowe osoby. Jako przykład podają Hamdo Fojnicę, ojca zamachowca-samobójcy z Iraku. Fojnica został zatrzymany za wychwalanie „heroizmu" swojego syna, który jego zdaniem dał przykład innym.
W przypadku kilku innych osób przedstawiane są świadectwa ich sąsiadów i krewnych przekonujących, że to „bardzo spokojni ludzie". Specjaliści przestrzegają jednak, że to nic nie znaczy, bowiem zwerbowani na wojnę ochotnicy są instruowani, by przed wyjazdem nie wzbudzać żadnych podejrzeń.
Pozostaje pytanie, jak bardzo poważnie władze zamierzają traktować walkę z islamskim radykalizmem. W 2010 r. przeprowadzono już podobną akcję w miejscowościach na północy Bośni uważanych za ostoję radykalizmu, jednak wkrótce wszystkich zatrzymanych wypuszczono. W 2011 r. zwolniony został także Emrah Fojnica – syn Hamdo – mimo podejrzeń, że brał udział w przygotowaniach do ataku terrorystycznego.