Reklama

Netanjahu liczy na czwarte zwycięstwo

Kampania wyborcza w państwie żydowskim przeniesie się wkrótce do USA, gdzie szef rządu wystąpi w Kongresie wbrew opinii Białego Domu.

Aktualizacja: 22.02.2015 21:47 Publikacja: 22.02.2015 20:24

Netanjahu liczy na czwarte zwycięstwo

Foto: AFP

– To wygląda jak rumuński dom dla sierot z roku 1954 – mówi znany izraelski dziennikarz oprowadzany przez Sarę Netanjahu, żonę premiera Izraela, po kuchni w oficjalnej rezydencji szefa rządu. Opowiada, że w tej właśnie kuchni spotkać można wieczorami jej przepracowanego męża pożywiającego się kanapkami.

Film umieszczono na Facebooku premiera. Wtedy jedna z prywatnych stacji telewizyjnych Kanał 2 porównała zdjęcia z posiadanymi w archiwum i wyszło, że kuchnia z Facebooku jest używana wyłącznie przez personel pomocniczy urzędu premiera. On sam korzysta z wyposażonej luksusowo kuchni na innym piętrze.

W czasie toczącej się kampanii wyborczej sprawa zainteresowała wszystkich. Tym bardziej że dopiero co media rozpisywały się na temat kolekcjonerskiej pasji Sary Netanjahu, która miała skasować w ostatnich latach 24 tys. szekli kaucji za puste butelki po napojach zakupionych przez urząd premiera. Sam premier zaś wydać miał przez półtora roku na alkohole 150 tys. szekli, czyli ok. 30 tys. euro. Kilka dni temu Izba Kontroli opublikowała raport, z którego wynika, że państwo Netanjahu wydali w ostatnich latach potężne sumy z kasy państwowej na swoje przyjemności. Najwięcej w 2011 roku, bo aż 490 tys. szekli. – Istnieje podejrzenie działań kryminalnych – konstatuje raport Josepha Szapiro, szefa izby kontroli.

Na tym tle skromnie wypada Icchak Herzog, od ponad roku szef Partii Pracy i najpoważniejszy konkurent premiera w wyznaczonych na 17 marca wyborach. – Cała sprawa z wydatkami premiera nie ma większego znaczenia w kampanii wyborczej – zapewnia „Rz" prof. Bar Ilan, politolog z uniwersytetu Bar Ilan.

W przekonaniu Izraelczyków znacznie ważniejsze są problemy bezpieczeństwa, a także dotyczące poziomu życia obywateli, jak np. katastrofalna sytuacja na rynku mieszkaniowym.

Reklama
Reklama

Na tym stara się koncentrować Icchak Herzog. Obiecuje, że mieszkań będzie więcej, a w szkołach będzie więcej nauczycieli. Netanjahu mówi głównie o bezpieczeństwie.

Ma nadzieję, że jego kampania nabierze wiatru w żagle po wystąpieniu w amerykańskim Kongresie 3 marca tego roku. Ma tam zamiar mówić o „przetrwaniu " państwa żydowskiego, zwłaszcza w kontekście atomowych aspiracji Iranu. Zaproszenie do Waszyngtonu otrzymał od Johna Boehnera, republikańskiego przewodniczącego Izby Reprezentantów. Barack Obama oświadczył już, że nie zamierza się spotkać z premierem Izraela, argumentując, że nie ma zamiaru uczestniczyć w kampanii wyborczej.

Przy tym Biały Dom jest wyraźnie rozgoryczony postawą Netanjahu w sprawie amerykańskich wysiłków uregulowania konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Na niedawnej konferencji bezpieczeństwa w Monachium zarówno wiceprezydent Joe Biden, jak i sekretarz stanu John Kerry spotkali się ostentacyjnie z Icchakiem Herzogiem. – Mamy obecnie niepowtarzalną szansę porozumienia z umiarkowanymi państwami arabskimi w celu powstrzymania fali terroru – tłumaczył Herzog CNN.

Netanjahu gra kartą irańską, zdając sobie sprawę, że prawie trzy czwarte wyborców deklaruje brak pewności, że Obama uniemożliwi Iranowi zbudowanie potencjału atomowego. Premier wiąże z tym nadzieje na czwarty sukces wyborczy. – Ma rację, gdyż wyborcy w Izraelu są przekonani, że ani USA, ani też Europa nie doceniają zewnętrznego zagrożenia dla egzystencji państwa żydowskiego – mówi prof. Bar Ilan.

Beniamin Netanjahu jest postacią wyjątkową na izraelskiej scenie politycznej. Trzy razy wygrał wybory, jest w sumie najdłużej urzędującym szefem rządu, co nie jest wyłącznie rezultatem jego popularności, ale świadczy o degrengoladzie opozycji. Równocześnie ponad połowa wyborców jest przekonana, że era Netanjahu powinna już się zakończyć.

Tymczasem nastąpiło zespolenie opozycji. Szef Partii Pracy Icchak Herzog zawarł układ z Cipi Livni, przewodniczącą ugrupowania Hatnua, ministrem sprawiedliwości w obecnym rządzie. Współpraca obu partii miałaby polegać na wprowadzeniu rotacji na stanowisku premiera.

Reklama
Reklama

Likud kierowany przez Netanjahu oraz połączone siły opozycji idą obecnie w sondażach łeb w łeb i dopiero w dniu wyborów okaże się, kto zdobył więcej głosów i komu prezydent powierzyć będzie musiał tworzenie nowego rządu. Netanjahu wydaje się mieć większą zdolność koalicyjną, a to dlatego, że jest otwarty na współpracę z partiami religijnymi i ortodoksyjnymi jak Szas czy Zjednoczony Judaizm Tory, nie mówiąc już o Domu Żydowskim, spadkobiercy Narodowej Partii Religijnej. Nie ma zresztą innego wyjścia, gdyż sam zerwał koalicję z ugrupowaniami centrowymi: z Jesz Atid ministra finansów w swym rządzie Jaira Lapida oraz z  Hatnua. Ale w Izraelu po wyborach działy się nie raz rzeczy nieprzewidywalne. Niewykluczone jest utworzenie rządu jedności narodowej z udziałem przeciwników w obecnej kampanii wyborczej.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1387
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1386
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1385
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1384
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama