Japońskie wzornictwo kojarzy się głównie z domami budowanymi z drewna, papierowymi ścianami oraz podłoga wyściełanymi matami. Tak właśnie wyglądają tradycyjne japońskie hotele, tzw. ryokany. Matami mierzy się powierzchnię pokoi, to właśnie ze względu na nie przed wejściem do domu należy zdejmować buty w maleńkim przedsionku. Na maty nie można wnosić symbolicznego brudu związanego z tym, co poza domem. Obszar mieszkania to dla Japończyków przestrzeń święta.
Nowa moda
Nic zatem dziwnego, że po śmierci coraz więcej osób decyduje się na ostatnią podróż właśnie na macie. O umieraniu spokojnym, gdy śmierć przychodzi po kogoś po prostu pewnego razu bez pośpiechu i cierpienia zwykło się mówić „odchodzenie na macie tatami". Takie tatami można teraz zamówić sobie do trumny i być spokojnym, że tradycja potowarzyszy nam także w zaświatach.
Specjalne pogrzebowe tatami nazywa się nazywa się yasuragi. Oznacza to dosłownie „ostatnie pocieszenie". Maty produkuje firma Magokoro. Wystarczy złożyć zamówienie na standardową wielkość (1,74 x 0,34 m, grubość 15 mm, mata waży 1,7 kg) i czekać na matę wykonaną z naturalnej trawy igusa. Jej źdźbła mocowane są razem przy pomocy także tradycyjnego japońskiego papieru washi, którego używa się do produkcji papierowych ścian. Można także wybrać odpowiedni kolor i wzór na tatami do trumny.
Jak ożywić popyt na tradycję?
Dzięki usłudze tysiące japońskich rodzin może poczuć się spokojne o swoich zmarłych krewnych. Zostają oddani ziemi razem z bagażem tradycji, która przecież nie może wprowadzać żadnej negatywnej energii. Maty ulegają łatwej kremacji, kosztują ok. 10 tys. jenów, czyli mniej więcej 83 dolary. Firma Magokoro miesięcznie otrzymuje od 400 do 500 zamówień od domów pogrzebowych. Yasuragi stały się jednym z podstawowych produkowanych przez nią produktów na równi z papierowymi ścianami-ekranami i akcesoriami z papieru. Za ich sukcesem stoi prezes przedsiębiorstwa, Naoki Kurisu, który pragnął zrewitalizować tracący zamówienia na tradycyjne maty rynek tatami. Coraz mniej japońskich rodzin chce urządzać swoje mieszkania w tradycyjnym stylu, wygodniej obecnie siedzieć jest na krzesłach niż w pozycji klęczącej na tatami.
Zachód od lat walczy w Japonii z tradycyjną kulturą. Tatami strzepią się w walce z krzesłami, język przyjmuje wciąż nowe naleciałości głównie z angielskiego, młodzież wzoruje się na bohaterach popkultury zza granicy. Potomkowie samurajów coraz mniej przypominają ich poprzez ubiór, kimona zastępują dżinsy, a zamiast wachlarzy w rękach więcej pożytku ma się ze smartfonów. Młodzi czują mniejszą potrzebę podtrzymywania dawnych zwyczajów dotyczących kultywowania pamięci o tym, co rdzennie japońskie. Kraj przechodzi kulturową przemianę, ale wciąż stara się, by choć fragment dziedzictwa przetrwał jak najdłużej.