Japonia się starzeje i tym samym wymaga więcej osób zdolnych do pracy. Seniorzy nie wypracują odpowiedniego PKB, a w dodatku sami będą wymagali opieki i kolejnych rąk do pracy. Młodych Japończyków zdolnych do tej pracy zabraknie, dlatego analitycy nalegali, by ułatwiono przybywanie do kraju cudzoziemcom, którzy chętnie zasililiby rynek. Nowo mianowany minister sprawiedliwości, Mitsuhide Iwaki chce jednak ten spodziewany trend odwrócić.

W piątek ministerstwo poinformowało o planowanym zwiększeniu kontroli imigracyjnych na lotniskach. Decyzja motywowana jest tym, że turystów do Japonii przybywa coraz więcej, a zagrożeń na świecie niestety także przybywa. Pod koniec roku fiskalnego (kończy się w marcu następnego roku) kraj może odwiedzić nawet rekordowa liczba 20 mln przyjezdnych.

Problemem stają się kontrole paszportowe oraz sprawdzanie podróżujących pod względem bezpieczeństwa. Sytuację może ułatwić instalowanie na lotniskach skanerów rozpoznających twarz i porównujących ją z danymi z paszportu. Japonia chce także rozwiązać narastający problem uchodźców, ponieważ światowe media bardzo krytykował dotychczasową politykę nieprzyznawania azylu praktycznie nikomu z ubiegających się o ten status w Japonii osób.

W międzyczasie być może problem starzejących się pracowników rozwiążą same przedsiębiorstwa. Wg najnowszych badań ministerstwa zdrowia co piąta korporacja w Japonii jest gotowa przyjmować do pracy osoby powyżej 70. roku życia. To najlepszy wynik od lat - w sondażu wzięła udział grupa ponad 150 tys. firm zatrudniających co najmniej 31 pracowników. Dla porównania w 2009 roku ten współczynnik wyniósł jedynie 16,3%.