To decyzja izraelskiego Sądu Najwyższego. Znacznie łagodniejsza niż wyrok sądu w Jerozolimie, który w zeszłym roku chciał wysłać Olmerta do więzienia na sześć lat.
Nigdy jeszcze polityk, który zajmował najważniejszy urząd w Izraelu (czyli był premierem), nie został skazany na więzienie. 70-letni dziś Olmert jest zamieszany w aferę łapówkarską na rynku nieruchomości – największą w historii Izraela.
Oprócz niego skazano za nią jeszcze siedmiu urzędników i biznesmenów. Afera związana jest z budową osiedla Holyland (Ziemia Święta) na południowym przedmieściu Jerozolimy. Składa się ono z wielkich bloków i trzydziestokilkupiętrowej wieży – co nie pasuje do skrojonej na ludzką miarę Jerozolimy. W luksusowych apartamentach zamieszkali celebryci, biznesmeni, adwokaci.
Zezwolenie na budowę deweloper uzyskał jednak dzięki łapówkom, które płynęły do urzędników samorządowych. Olmert był wtedy burmistrzem Jerozolimy.
W zeszłym roku sąd okręgowy uznał za uzasadnione dwa zarzuty korupcyjne związane z aferą Holyland. Sąd Najwyższy odrzucił teraz jeden z nich.