Tunezja to jedyne muzułmańskie i arabskie państwo, w którym panuje demokracja i pluralizm, w rządzie zasiadają obok siebie liberałowie, umiarkowani islamiści i przedstawiciele dawnego reżimu (technokraci w czasach obalonego w 2011 roku dyktatora Zina al-Abidina Ben Alego). Ale jej wizerunek psują dżihadyści, odstraszając turystów i inwestorów. Do tej pory Tunezja przodowała w jednej przerażającej konkurencji – pochodziło z niej najwięcej zagranicznych bojowników tzw. Państwa Islamskiego w Syrii (ostatnio większość przeniosła się do Libii).
Teraz pojawił się kolejny terrorysta islamski – rekordzista. 31-letni Tunezyjczyk Mohamed Lahouaiej-Bouhlel zabił w Nicei 84 osoby, a ponad 300 ranił. Zapewne zaszkodzi swojej ojczyźnie, choć, jak podały tunezyjskie służby, był w niej po raz ostatni cztery lata temu, niedługo po rewolucji, która obaliła Ben Alego. I to był w odwiedzinach u rodziny, od połowy poprzedniej dekady na stałe mieszkał we Francji (korzystając z karty tymczasowego pobytu).
A zapowiadało się, że postrzeganie Tunezji może się poprawić. – Kilka miesięcy nie było zamachu, policja działa zdecydowanie, od początku roku zamknęła setki radykałów potencjalnie skłonnych do przemocy – mówi „Rz" Ahmed Abderrauf Unajes, były szef tunezyjskiego MSZ.
Gdy Lahouaiej-Bouhlel mieszkał w Tunezji, islamiści (o dżihadystach jeszcze się wtedy nie mówiło) siedzieli w więzieniach albo byli na emigracji. W Londynie przebywał Raszid Ghanuszi, szef partii Nahda, która teraz współtworzy rząd Tunezji. I jest pierwszym na świecie ugrupowaniem islamistycznym oficjalnie opowiadającym się za oddzieleniem religii od polityki – czemu liberałowie, tacy jak Unajes, nie dowierzają, ale cieszą się, że Nahda nie nawołuje do przemocy.
Członkowie rodziny terrorysty, którzy nadal mieszkają w Msaken koło kurortu Susa, w rozmowach z zagranicznymi dziennikarzami nie mogli uwierzyć, że nagle stał się islamskim radykałem, pamiętali, że pił, nie przestrzegał postu w ramadanie, nawet brał narkotyki. Ujawnili, że kilkanaście lat temu miał problemy psychiczne. Od dawna przesyłał rodzinie niewielkie sumy pieniędzy.