Czy Donald Trump wyda kolejny dekret

Rozporządzenie imigracyjne Donalda Trumpa, które niedawną decyzją sądu jest nadal zawieszone, czeka jeszcze długa droga sądowa.

Aktualizacja: 13.02.2017 05:48 Publikacja: 12.02.2017 19:33

Czy Donald Trump wyda kolejny dekret

Foto: AFP

Korespondencja z Nowego Jorku

To dobra wiadomość dla obywateli siedmiu muzułmańskich krajów, którzy nadal mogą wjeżdżać do USA. Jak długo się będą cieszyć, nie wiadomo, bo prezydent może wydać kolejne rozporządzenia.

Czwartkowa decyzja sądu w San Francisco, który zdecydował się utrzymać zawieszenie rozporządzenia imigracyjnego Donalda Trumpa, to był duży cios dla nowej administracji. Czuć to było po samej reakcji prezydenta Trumpa, który natychmiast na Twitterze napisał: „Do zobaczenia w sądzie, bo bezpieczeństwo naszego kraju jest zagrożone". W rozmowie z reporterami natomiast stwierdził, że była to decyzja polityczna i nie może się doczekać, aż sprawa trafi dalej do sądu.

Rzeczywiście według prawa ubiegłotygodniowa decyzja trzech sędziów sądu apelacyjnego w San Francisco nie kończy losu kontrowersyjnego nakazu prezydenckiego, na mocy którego zawieszony został program dla uchodźców oraz wprowadzony zakaz wjazdu dla obywateli siedmiu krajów muzułmańskich.

Departament Sprawiedliwości, który występować będzie w imieniu rządu, już rozważa opcje. Jedną z nich jest wniosek do Sądu Najwyższego, który zdecyduje o konstytucyjności dekretu. Jeżeli Sąd Najwyższy zdecyduje się rozpatrzyć tę sprawę, to jest szansa, że prezydencki zakaz dla imigrantów pozostanie w zawieszeniu.

Może do tego dojść, gdy sprawa trafi do Sądu Najwyższego w najbliższym czasie i zostanie rozpatrzona, zanim zatwierdzona zostanie kandydatura sędziego Neila Gorsucha, którego Donald Trump niedawno mianował na członka Sądu Najwyższego. Jego kandydaturę zatwierdzać będzie Kongres, a to proces bardzo czasochłonny. Do czasu jego zatwierdzenia

Sąd Najwyższy obraduje w składzie 4-4, czyli czterech sędziów konserwatywnych na czterech liberalnych. Przy takim układzie często trudno o decyzję z większością co najmniej pięciu głosów. W sytuacji, gdy nie ma większościowego werdyktu, obowiązywać zaczyna decyzja sądu niższej instancji. W tym przypadku byłaby to czwartkowa decyzja sądu apelacyjnego w San Francisco, podtrzymująca zawieszenie nakazu prezydenckiego.

Biorąc pod uwagę, że zaczyna się długi proces zatwierdzania Gorsucha Sąd Najwyższy może jednak w ogóle nie zechcieć obradować w tej sprawie w najbliższym czasie. Z drugiej strony, sprawa może się ciągnąć dłużej niż zatwierdzanie nominacji Gorsucha, który gdy zasiądzie w SN, wzmocni siły po konserwatywnej stronie, co może zaważyć na werdykcie na niekorzyść imigrantów i obcokrajowców.

Szybszą drogą, którą podążyć może administracja Trumpa, jest złożenie apelacji do tego samego sądu w San Francisco, który w czwartek zdecydował o utrzymaniu zawieszenia prezydenckiego rozporządzenia.

Ma na to 14 dni. W tym przypadku jednak decyzję swoich trzech kolegów ponownie rozpatrywałoby co najmniej dziewięciu sędziów. Ruch ten może się jednak okazać ryzykowny dla administracji Donalda Trumpa, bo sąd w San Francisco uznawany jest za jeden za najbardziej liberalnych w kraju, a Kalifornia jest stanem imigrantów, którzy stanowią znaczny procent siły roboczej w wielu sektorach gospodarki tego stanu, w tym w rolnictwie. Co więcej, aż 18 sędziów tego sądu apelacyjnego zostało mianowanych przez demokratycznych prezydentów, a tylko siedmiu przez prezydentów republikańskich.

Administracja Trumpa może też poczekać na kolejne postanowienie sądu federalnego w Seattle, który jako pierwszy tymczasowo zablokował rozporządzenie imigracyjne Trumpa. Tymczasowa blokada kiedyś się skończy, dlatego sędzia James Robart już podjął kroki w celu utrzymania jej jako stałej. Jeżeli to zostanie sfinalizowane, Trump będzie mógł odwołać się od tej decyzji i ostatecznie sprawa może trafić do Sądu Najwyższego, gdzie procedury trwają przynajmniej kilka miesięcy.

W zależności od tego, którą drogę prawną administracja Donalda Trumpa wybierze, na decyzję sądu trzeba będzie poczekać. I wreszcie Trump może wydać kolejne rozporządzenie dotyczące zakazu wjazdu dla imigrantów. O takiej ewentualności napomknęli już sędziowie apelacyjni, sugerując, że okrojona wersja zakazu, która nie dotyczyłaby wszystkich obywateli siedmiu krajów i mniejszości religijnych, miałaby większe szanse w starciu z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. W piątek prezydent Trump powiedział, że rozważa stworzenie nowego dekretu skierowanego na ograniczenie imigracji i przyjazdów z krajów, które uważa za niebezpieczne. Dodał jednak, że przekonany jest, że wygra prawną batalię o ten dekret, który utknął w sądach. „Wygramy tę walkę. Niestety, z zasady tego rodzaju postępowania długo trwają, tymczasem my potrzebujemy działać szybko, ze względu na bezpieczeństwo kraju" – powiedział, dodając, że już w tym tygodniu można się spodziewać kolejnych kroków jego administracji w tej sprawie.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1173