Japońscy urzędnicy tłumaczą, że większość wniosków zostaje odrzucona, ponieważ imigranci starający się o azyl to w rzeczywistości imigranci ekonomiczni z uboższych azjatyckich państw.
- Liczba wniosków od osób pochodzących z Syrii, Afganistanu czy Iraku jest niewielka - podkreśla Yasuhiro Hishida, rzecznik Biura Imigracyjnego.
AFP zwraca jednak uwagę, że w Japonii brak jest systemowego wsparcia dla uchodźców. Agencja opisuje historię Liliany, imigrantki z Afryki (jej imię zostało zmienione), która uzyskała azyl, ale twierdzi, że nie ma szans na darmowy kurs języka japońskiego, mieszkanie socjalne w Japonii znaleźć jest bardzo trudno, a ponadto - jak twierdzi kobieta - w wielu miejscach spotyka się z dyskryminacją.
- Oni nie płacą za studia, nie pomagają w otrzymaniu pożyczki, nie dadzą ci mieszkania socjalnego. Jesteśmy pozostawieni samym sobie, musimy walczyć sami - mówi rozmówczyni AFP. Kobieta ma też problem ze sprowadzeniem do Japonii swojej córki - kolejne wnioski nastolatki o zgodę na wizytę u matki są odrzucane.
Krytycy takiego antyimigranckiego nastawienia zwracają uwagę na to, że Japonia potrzebuje imigrantów, ponieważ kraj się wyludnia - w 2060 roku populacja Japonii ma zmniejszyć się ze 127 do 87 milionów.