20. rocznica zamachów 11 września. Stany Zjednoczone w cieniu zwalonych wież

Korespondencja z Nowego Jorku | Dwudziesta rocznica ataków na WTC jest pierwszą obchodzoną po wycofaniu amerykańskich wojsk z Afganistanu.

Publikacja: 09.09.2021 21:00

11 września 2001 r. strażacy u podnóża tego, co rano było World Trade Center

11 września 2001 r. strażacy u podnóża tego, co rano było World Trade Center

Foto: AFP, DOUG KANTER

To był najbardziej śmiertelny atak na Amerykę w historii tego kraju. Rano, 11 września 2001 r., 19 terrorystów Al-Kaidy porwało cztery samoloty pasażerskie i przekształciło je w pociski, które rozbiły się na wieżach nowojorskiego World Trade Center, w Pentagonie i Shanksville, rolniczej miejscowości w Pensylwanii. 110-piętrowe wieżowce WTC, które budowane były siedem lat, w ciągu dwóch godzin od uderzenia stanęły w płomieniach, a potem runęły, wyrzucając w powietrze tumany pyłu i dymu.

Administracja George'a Busha nie wykryła w porę zagrożenia i nie przewidziała ataków. Potem wywiad USA oraz państw sprzymierzonych ustalił, że talibowie (którzy mieli wówczas kontrolę nad Afganistanem) użyczyli schronienia Al-Kaidzie, grupie, która zaplanowała i dokonała zamachu na Stany Zjednoczone. W odwecie administracja Busha rozpoczęła „wojnę z terrorem".

W szpilkach przez pożar

W atakach zginęło 2 977 osób, w tym ośmioro Polaków, którzy pracowali lub znajdowali się w rejonie WTC. Po latach, z powodu chorób, zmarły też setki innych, które choć nie brały udziału w samej akcji ratunkowej, nie zdawały sobie sprawy z tego, że powietrze nad miejscem tragedii było toksyczne.

Czytaj więcej

Wykrwawiona Ameryka. Zapaść USA okazała się też zapaścią tego, czego była symbolem: liberalnej gospodarki

– Od razu wiedziałam, że to atak terrorystyczny. Wieża zachwiała się wte i wewte, książki zaczęły spadać z półek. Za oknem widziałam spadające kawałki konstrukcji budynku – opowiada „Rzeczpospolitej" Julita Bergman, analityk transportowy, która 11 września 2001 pracowała na 82. piętrze jednej z wież. Był to drugi, po tym z 1993 r., atak terrorystyczny na WTC, który przeżyła i z którego była ewakuowana. – Od razu zaczęłam kierować się do wyjścia. Na początku myślałam, że wszystko będzie dobrze, nie myślałam, że wieże się zawalą. Jednak trudno mi było schodzić po schodach w spódnicy i w szpilkach. Próbowałam na bosaka, ale szkło i gruz utrudniały schodzenie. Im niżej się przesuwaliśmy, tym bardziej było gorąco. Nie wiedzieliśmy, że środek wieży się pali – opowiada Polka, której w ewakuacji pomogło dwóch maklerów giełdowych pracujących na niższych piętrach. – Dzięki nim się uratowałam – mówi Bergman. – Gdy byliśmy na poziomie lobby, południowa wieża się zawaliła. Rzuciło nas na ziemię. Dusiłam się i czekałam na śmierć – wspomina.

Podobnie jak tysiące innych, Julita Bergman po zamachu cierpi na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc oraz walczyła z depresją i zespołem stresu pourazowego. – Był czas, że te dwa wydarzenia – z 1993 i 2001 – zlały się w jedno. Psycholodzy nie wiedzieli, jak mi pomóc – opowiada Bergman, która teraz mówi, że czeka na 12 września, dzień po rocznicy. – Te okrągłe rocznice są smutne i ciężkie – dodaje.

Strach, który pozostał

Trudno dziś znaleźć sferę życia Amerykanów, która nie została dotknięta skutkami 11 września: od zwiększonej kontroli bezpieczeństwa na lotniskach przez militaryzację policji po Patriot Act, na mocy którego rząd miał prawo wglądu w konta bankowe, a nawet biblioteczne Amerykanów oraz w ich telefony i e-maile.

– Sedno tożsamości naszego kraju, nasze wolności obywatelskie, nasz naród i świat zostały przedefiniowane przez te wydarzenia – piszą komentatorzy w ABC News.

Było to zdarzenie, które zmieniło wszystko w naszym kraju. Sposób, w jaki działa nasz rząd, jak podchodzi do bezpieczeństwa kraju. Zmieniło to, jak Amerykanie żyją teraz, bo rozumiemy, że znajdujemy się w niebezpiecznym świecie.

Prokurator generalny Alberto Gonzales

Około 70 milionów obywateli USA urodziło się po 11 września 2001 r., a miliony nie pamiętają tych wydarzeń, bo byli za mali. Mimo wszystko strach przed terroryzmem, jaki zakotwiczył się w świadomości Amerykanów po 11 września, wciąż trwa, chociaż założyciel Al-Kaidy Osama bin Laden nie żyje już od dziesięciu lat. Aż 41 procent Amerykanów boi się, że kraj jest mniej bezpieczny niż przed zamachami – wynika z sondażu ABC News/Washington Post.

– Ameryka nadal żyje w strachu przed grupami terrorystycznymi, a my nie mamy spójnej strategii walki z terroryzmem – mówi Leon Panetta, który był szefem CIA w administracji Baracka Obamy, gdy 2 maja 2011 r. amerykańskie siły znalazły i zabiły Osamę bin Ladena. – To już nie jest tak, że walczy się w wojnie, pokonuje wroga i koniec. Walczymy w partyzantce – dodaje Panetta.

Nic nie jest zakończone

Obecna rocznica obchodzona będzie w cieniu ewakuacji wojsk amerykańskich z Afganistanu – miejsca, gdzie ataki te były planowane. Prezydent Biden krytykowany jest za chaos, jaki powstał podczas zakończenia amerykańskiej misji, którą prowadziło czterech prezydentów, i podczas której zginęło 2461 amerykańskich żołnierzy, a wiele więcej po stronie afgańskiej.

Obecna rocznica obchodzona będzie w cieniu ewakuacji wojsk amerykańskich z Afganistanu

– Ta rocznica będzie smutna: przez chaotyczny koniec, przez to, że po 20 latach nie doczekaliśmy się sprawiedliwości, co jest skandalem. Żaden z więźniów nie stanął przed sądem. Rząd nie odtajnił też dokumentów dotyczących 11 września – mówi Bergman.

Rzeczywiście, dwie dekady po atakach terrorystycznych, wciąż wiele spraw związanych z nimi nie jest zakończona. Nadal trwają przygotowania do rozprawy nad Khalidem Sheikhiem Mohammedem i czterema innymi osobami oskarżonymi o ich planowanie. Lekarze sądowi wciąż kontynuują największą w historii identyfikację zwłok, badając 22 tysiące części ciał i próbując je połączyć z ponad 1100 ofiarami, których szczątków nie zidentyfikowano.

Po dwóch dekadach Amerykanie nie do końca są przekonani, czy ujawniono im całą prawdę o tym, jak doszło do tragedii. – Przez 20 lat rząd nie chce nam powiedzieć prawdy – mówi rozżalona Bergman. Ona, tak jak i wiele innych osób, które przeżyły ataki, nie wierzą we wnioski z raportu komisji z grudnia 2004 r. wskazujące na to, że nie były one sponsorowane przez Arabię Saudyjską. Tym bardziej że FBI nie zaprzestała jednak śledztwa w sprawie udziału Arabii Saudyjskiej. W ubiegłym miesiącu prezydent Biden podpisał dekret nakazujący odtajnienie dokumentów dotyczących ataków, o co m.in. walczą rodziny ofiar w pozwie przeciwko Arabii Saudyjskiej, argumentując, że 15 z 19 terrorystów pochodziło z tego kraju.

To był najbardziej śmiertelny atak na Amerykę w historii tego kraju. Rano, 11 września 2001 r., 19 terrorystów Al-Kaidy porwało cztery samoloty pasażerskie i przekształciło je w pociski, które rozbiły się na wieżach nowojorskiego World Trade Center, w Pentagonie i Shanksville, rolniczej miejscowości w Pensylwanii. 110-piętrowe wieżowce WTC, które budowane były siedem lat, w ciągu dwóch godzin od uderzenia stanęły w płomieniach, a potem runęły, wyrzucając w powietrze tumany pyłu i dymu.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790