Talibowie w Kabulu. W stolicy Afganistanu przerażenie i panika

Fundamentaliści wkroczyli do stolicy szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. Przejmują ją bez walki.

Aktualizacja: 15.08.2021 21:57 Publikacja: 15.08.2021 19:35

Rzecznik sił talibów wkraczających do Kabulu Afganistanu zapewniał, że nie szukają oni zemsty i chcą

Rzecznik sił talibów wkraczających do Kabulu Afganistanu zapewniał, że nie szukają oni zemsty i chcą chronić ludność cywilną

Foto: AFP

W Kabulu przerażenie i panika. Trwa ewakuacja obywateli krajów zachodnich. Na lotnisku tłoczą się Afgańczycy, którzy nie wyobrażają sobie życia pod rządami fundamentalistów islamskich. Prezydent Aszraf Ghani uciekł z kraju.

Talibowie pojawili się u wrót Kabulu w niedzielę rano, ale zapowiedzieli, że nie wezmą miasta siłą. Czekali na zakończenie negocjacji o przejęciu władzy od rządu, który po zapowiedzi całkowitego wycofania Amerykanów z Afganistanu okazał się bezbronny. Obiecywali, że nie zamierzają nikogo krzywdzić. Wieczorem pojawiły się pierwsze doniesienia, że są w centrum.

Media światowe są pełne wypowiedzi wyemancypowanych kobiet z dużych miast, które nie wierzą, że talibowie się zmienili przez dwie dekady, od czasu gdy w ich Islamskim Emiracie Afganistanu nie mogły być pewne, czy opuszczając dom, do niego wrócą.

– Chodzę w Kabulu od ambasady do ambasady, szukając drogi ucieczki. Jeżeli tu zostanę, zapewne stracę życie – mówiła niemieckiemu „Bildowi" Zarifa Ghafari, uchodząca za symbol afgańskiego postępu. Pierwsza Afganka, która objęła urząd burmistrza. Dla talibów to nie do przyjęcia. Jest wiele doniesień, że w zdobytych miastach kobiety są zmuszane, by rzucały posady lekarek, pracownic banków, rezygnowały ze studiów.

Śmiertelnie zagrożone czują się rodziny tych, którzy przez lata współpracowali z Amerykanami i ich sojusznikami, w tym tłumaczy. To setki tysięcy ludzi, część z nich dostaje szansę na wyjazd. Ale nie wszyscy. Wieczorem premier Mateusz Morawiecki poinformował, że podjął decyzję o wystawieniu wiz humanitarnych dla 45 Afgańczyków, którzy współpracowali „z Polską, delegaturą UE w Kabulu i członków ich rodzin”. Nie zapominamy o sojusznikach, zwłaszcza tych w największej potrzebie, napisał.

Joe Biden jest coraz ostrzej krytykowany. Nie zmienia jednak zdania. – Nic by się nie zmieniło, gdyby nasze wojska zostały jeszcze rok czy pięć lat, skoro afgańska armia nie może czy nie chce zapanować nad własnym krajem – powiedział w sobotę.

W Kabulu przerażenie i panika. Trwa ewakuacja obywateli krajów zachodnich. Na lotnisku tłoczą się Afgańczycy, którzy nie wyobrażają sobie życia pod rządami fundamentalistów islamskich. Prezydent Aszraf Ghani uciekł z kraju.

Talibowie pojawili się u wrót Kabulu w niedzielę rano, ale zapowiedzieli, że nie wezmą miasta siłą. Czekali na zakończenie negocjacji o przejęciu władzy od rządu, który po zapowiedzi całkowitego wycofania Amerykanów z Afganistanu okazał się bezbronny. Obiecywali, że nie zamierzają nikogo krzywdzić. Wieczorem pojawiły się pierwsze doniesienia, że są w centrum.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790