61-letnia Dana Fischerova nigdy nie chciała ochrony, ale – jak sama przyznała w wywiadzie dla magazynu „Tyden” – zmieniła zdanie. Zrobiła to, gdy cygańska rodzina z Vitkova otrzymała anonimowy list z pogróżkami.
– Część gróźb była pod adresem moim i naszego syna – zdradziła w wywiadzie. Ujawniła też, że ochronę ma od stycznia.
Prawie rok temu żona premiera wsparła cygańską rodzinę z Vitkova, której ekstremiści spalili dom. W pożarze omal nie zginęła dwuletnia Natalka. Poparzona dziewczynka spędziła wiele miesięcy w szpitalu i fakt, że żyje, lekarze do dziś nazywają cudem. O podpalenie i usiłowanie zabójstwa na tle rasowym oskarżono wtedy czterech ekstremistów. Ich proces ma ruszyć w maju.
– Jeśli grożono żonie premiera, to normalne, że dostała ochronę. Taka jest zwyczajowa procedura – mówi „Rz” senator ODSJirzi Oberfalzer.
To jednak nie pierwszy przypadek, gdy rodzina premiera otrzymuje pogróżki. W ubiegłym roku prawicowi ekstremiści obiecywali nagrodę dla każdego, kto pobije Jana juniora. Syn premiera już wtedy uzyskał ochronę policji, a media alarmowały, że za groźbami stała neonazistowska organizacja Biała Sprawiedliwość.