Do porozumienia w tej sprawie doszło w wyniku negocjacji między żydowską organizacją z USA Claims Conference a niemieckim rządem. Jak poinformował izraelski dziennik „Haarec”, Berlin zgodził się na wypłacenie dodatkowych 77 milionów dolarów na potrzeby ocalałych z Holokaustu. Duża część tej sumy ma trafić do Żydów, którzy „uniknęli nazistowskich prześladowań, przebywając na terenie Związku Sowieckiego”.
Według dziennika przez długie lata Niemcy nie uznawały tych ludzi za ocalonych z Holokaustu, ponieważ podczas wojny nie znajdowali się na terytoriach objętych niemieckimi rządami, a więc w Trzeciej Rzeszy czy na ziemiach okupowanych. – Dopiero niedawno Niemcy zaczęli przyznawać, że są odpowiedzialni i mają moralny dług wobec Żydów z byłego Związku Sowieckiego – powiedział szef Clamis Conference Reuven Mehaw. – W tej sprawie zapanował już w Niemczech pełny konsensus, rozwiązanie takie forsuje sama pani kanclerz Angela Merkel. Jest to już bowiem ostatni rozdział negocjacji, jakie prowadzimy z niemieckim rządem w sprawie ofiar nazistów i ocalałych z Holokaustu.
[wyimek]– Jeżeli Niemcy zaczną wypłacać te pieniądze, wywoła to olbrzymi niepokój Rosji – twierdzi Jerzy Pomianowski[/wyimek]
Nikt w Izraelu nie ma wątpliwości, że wsparcie finansowe osób, o których mowa, jest niezbędne. Po upadku Związku Sowieckiego na Bliski Wschód wyemigrowało blisko milion tamtejszych Żydów, w tym osoby starsze, pamiętające wojnę. Dziś wiele z nich znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Brakuje im pieniędzy na leki, opłacenie rachunków czy nawet na jedzenie. Problemem jest jednak to, czy osoby te można rzeczywiście nazywać ocalałymi z Holokaustu.
Zdaniem wielu Izraelczyków, w tym ofiar niemieckich prześladowań, którym udało się uniknąć śmierci, jest to niedopuszczalne. Żydzi, którzy przetrwali wojnę w nieokupowanej części Związku Sowieckiego, nie przeszli bowiem przez niemieckie obozy zagłady i getta, nie padli ofiarą pacyfikacji i pogromów. Jak powiedziała w wywiadzie udzielonym „Rz” znana izraelska pisarka, była więźniarka KL Auschwitz Miriam Akawia, ludzie ci „nigdy nawet nie widzieli niemieckiego munduru”. – Strasznie mnie to denerwuje. Oczywiście część z tych osób bardzo dużo wycierpiała, ale są ofiarami reżimu sowieckiego, a nie Trzeciej Rzeszy – powiedziała współpracująca z instytutem Yad Vashem pisarka.