Dziewięcioro w kolejce na praski Hrad

Czesi dziś i jutro będą wybierać prezydenta – po raz pierwszy w bezpośrednim głosowaniu.

Aktualizacja: 11.01.2013 03:05 Publikacja: 11.01.2013 00:39

Kto na Hrad? Wśród studentów najpopularniejszy jest Karel Schwarzenberg, szef MSZ

Kto na Hrad? Wśród studentów najpopularniejszy jest Karel Schwarzenberg, szef MSZ

Foto: PAP/EPA

Poprzednich prezydentów – Vaclava Havla i Vaclava Klausa – wybierał parlament, jednak pod naciskiem koalicjantów (głównie partii TOP 09 i Sprawy Publiczne) premier Petr Nečas z niechętnej zmianom Demokratycznej Partii Obywatelskiej w 2010 r. musiał zgodzić się na wybory bezpośrednie. Do zmiany konstytucji doszło ostatecznie latem 2011 r. Prezydent Klaus nie zdecydował się na weto, choć nie ukrywał, ze zmianę uważa za „fatalny błąd".

Termin wyborów był zagrożony jeszcze kilka tygodni temu, bowiem kilkoro kandydatów zaskarżyło decyzję Centralnej Komisji Wyborczej nieuznającej części popierających ich podpisów. Ostatecznie dzięki wyrokowi wydanemu błyskawicznie przez Trybunał Konstytucyjny do wyborów mogło stanąć dziewięcioro kandydatów, w tym trzy kobiety.

Dwójka na czele

Na czele stawki utrzymują się dwaj z nich – byli premierzy Miloš Zeman i Jan Fischer. Pewny przejścia do drugiej tury, która odbędzie się dwa tygodnie po pierwszej, może być jednak tylko Zeman. Wyborcy zapomnieli mu już grzechy z czasów, gdy stał na czele Partii Socjaldemokratycznej (obecnie kandyduje z ramienia własnej Partii Praw Obywatelskich). Postrzegany jest jako pragmatyk, który będzie w stanie uspokoić targaną walkami podjazdowymi praską scenę polityczną, tym bardziej że przyszłoroczne wybory parlamentarne, w których faworytami będą zapewne socjaldemokraci, nie  zapowiadają głębokich zmian.

Ostrzejsza walka o to, kto będzie przeciwnikiem Zemana w drugiej turze, rozgorzała dopiero w ostatnich dniach. Wcześniej kampania toczyła się dość ospale, nie widać było zbyt wielu billboardów i telewizyjnych spotów reklamowych. Jeszcze na przełomie roku Czechów emocjonował bardziej spór o amnestię ogłoszoną przez prezydenta Klausa.

Kto zostanie nowym prezydentem Republiki Czeskiej?

Większe zainteresowanie wywołało dopiero kilka debat telewizyjnych. Ostatnia z nich, „Superdebata prezydencka" z udziałem wszystkich kandydatów, odbyła się dopiero wczoraj wieczorem w głównym programie telewizji publicznej. Zdaniem socjologów duża grupa wyborców ostateczną decyzję podejmowała właśnie w ostatnich dniach.

Od miesięcy stabilną wysoką pozycję w sondażach zajmował dziś bezpartyjny Jan Fischer, popierany przez media należące do magnata prasowego Jaromira Soukupa. Ostatnio jednak jego notowania spadły, a konkurenci uparcie przypominają jego komunistyczną przeszłość.

Jako kandydat bardzo kompetentny i rzeczowy oceniany jest senator Jiři Diensbier jr., (były działacz opozycyjny i syn znanego dysydenta). A wśród studentów i młodej inteligencji popularność zdobył minister spraw zagranicznych książę Karel Schwarzenberg.

Franz przeciw elitom

Postacią najbardziej przyciągającą uwagę światowych mediów jest w gronie kandydatów Vladimir Franz. Ekstrawaganckiego artystę i nauczyciela wyróżnia pokrywający 90 proc. ciała tatuaż. Franz – muzyk i plastyk bez doświadczenia politycznego, nie ma billboardów i reklam, a jednak bez kłopotu zebrał 88 tys. podpisów pod swoją kandydaturą, znacznie więcej niż wymagane 50 tys.

Co najbardziej szokuje obserwatorów czeskiej sceny politycznej to fakt, że niecodzienny kandydat cieszy się poparciem blisko 10 proc. wyborców. Nie chodzi o to, że Czesi chcieliby zobaczyć na Hradzie wyjątkowego ekscentryka, ale wskazując na niego, przede wszystkim dają wyraz swojemu zmęczeniu polityką.

Prezydent na kłopoty

Wojna toczona na szczytach władzy, której rezultatem są nagłe i mało zrozumiałe roszady personalne w połączeniu z aferami i skandalami korupcyjnymi sprawia, że wyborcy mają coraz mniej szacunku dla swoich elit politycznych.

Wystarczy prześledzić niezbyt długą historię obecnego rządu Petra Nečasa, którego prześladowały wewnątrzpartyjne bunty w ODS, kłótnie z koalicjantami, afery korupcyjne ministrów, a wreszcie otwarty konflikt z wicepremier Karoliną Peake.

Do zmiany w tym względzie powinien przyczynić się nowy prezydent dysponujący szerokim – pochodzącym z powszechnych wyborów – mandatem. Niestety mało prawdopodobne, by którykolwiek z kandydatów zdołał zaspokoić takie oczekiwania wyborców.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

j.gizinski@rp.pl

Poprzednich prezydentów – Vaclava Havla i Vaclava Klausa – wybierał parlament, jednak pod naciskiem koalicjantów (głównie partii TOP 09 i Sprawy Publiczne) premier Petr Nečas z niechętnej zmianom Demokratycznej Partii Obywatelskiej w 2010 r. musiał zgodzić się na wybory bezpośrednie. Do zmiany konstytucji doszło ostatecznie latem 2011 r. Prezydent Klaus nie zdecydował się na weto, choć nie ukrywał, ze zmianę uważa za „fatalny błąd".

Termin wyborów był zagrożony jeszcze kilka tygodni temu, bowiem kilkoro kandydatów zaskarżyło decyzję Centralnej Komisji Wyborczej nieuznającej części popierających ich podpisów. Ostatecznie dzięki wyrokowi wydanemu błyskawicznie przez Trybunał Konstytucyjny do wyborów mogło stanąć dziewięcioro kandydatów, w tym trzy kobiety.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019