Placówka w Stanach Zjednoczonych jest dla Polski kluczowa, ale na razie nie będzie miała gospodarza. Obowiązki ambasadora ma sprawować Robert Kupiecki, jednak oficjalnie obejmie stanowisko charge d’affaires. Kupiecki jest dyrektorem Departamentu Polityki Bezpieczeństwa w resorcie spraw zagranicznych. – Nie komentujemy spraw personalnych – ucina rozmowę Robert Szaniawski, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Według naszych rozmówców ambasador Reiter został oficjalnie odwołany już kilka miesięcy wcześniej.
Dlaczego? Z naszych informacji wynika, że PiS nie miało do niego zaufania. Dlatego minister Anna Fotyga nie powierzała mu odpowiedzialnych zadań. – Nasza placówka zwracała się z pytaniami do MSZ o sformułowanie oficjalnego stanowiska w różnych sprawach. Często nie było żadnej odpowiedzi. To paraliżowało pracę ambasady – ujawnia anonimowy pracownik polskiej placówki.
Decyzję o odwołaniu ambasadora Reitera przyspieszyła też sprawa wiz. Pomimo starań Polska nadal nie będzie mogła uczestniczyć w ruchu bezwizowym ze Stanami Zjednoczonymi, w przeciwieństwie do Czech czy Estonii.
Jak mówią informatorzy „Rz” w MSZ, ambasador Reiter musiał odejść, bo PiS nie miało do niego zaufania
Zgodnie z ustawą przyjętą przez Kongres kraj będzie mógł być włączony do programu ruchu bezwizowego, jeśli amerykańskie konsulaty odmówią udzielenia wiz do USA nie więcej niż dziesięciu procentom jego obywateli, a nie jak do niedawna trzem. W tej sytuacji Polska nie ma szans na włącznie się do ruchu bezwizowego, bo odmowy wiz kształtują się u nas na poziomie 26 procent.