Romney chce pójść w ślady Kennedy’ego

Pierwszy w historii mormon, który ma szansę zostać prezydentem USA, podjął wczoraj ryzykowną próbę wyjaśnienia swoich przekonań

Aktualizacja: 03.01.2008 19:41 Publikacja: 07.12.2007 01:44

Piotr Gillert z Waszyngtonu

– Wyznaję swą mormońską wiarę i staram się żyć w zgodzie z nią. To wiara moich ojców – oświadczył telewidzom Mitt Romney. Ten były biznesmen i gubernator stanu Massachusetts jest głównym rywalem Rudy’ego Giulianiego. Jest też mormonem, a z sondaży wynika, że około 40 procent Amerykanów niechętnie zagłosowałoby na mormona. Wielu nie uważa nawet mormonów, którzy wierzą, iż twórca ich Kościoła Joseph Smith był prorokiem, za chrześcijan.

W długo przygotowywanym przemówieniu w prezydenckiej bibliotece George’a W. Busha w Teksasie (zapowiedział go sam Bush senior) postanowił jednak podjąć próbę rozwiania wątpliwości wyborców tak, jak to 1960 roku, w czasach uprzedzeń wobec katolików, uczynił John F. Kennedy – pierwszy i jedyny dotąd katolik, jaki zasiadał w Białym Domu.

– Prawie pięćdziesiąt lat temu inny kandydat z Massachusetts wyjaśniał, że jest Amerykaninem ubiegającym się o prezydenturę, a nie katolikiem ubiegającym się o prezydenturę. Nie określam swej kandydatury poprzez religię. Nikt nie powiniem być wybierany ze względu na wiarę i nikt nie powinien być z tego powodu odrzucany – powiedział Romney.

Według sondaży40 procent Amerykanów niechętnie zagłosowałoby na mormona

Reklama
Reklama

Jak twierdzi komentator polityczny Mike Allen, krok Romneya „to wielce ryzykowna sprawa, podjęta w dziwnym momencie i przyciągająca uwagę mediów do bardzo niewygodnej kwestii”. Wielu obserwatorów sceny politycznej spodziewało się takiego przemówienia dopiero w razie zwycięstwa Romneya w prawyborach i zdobycia nominacji. Skąd więc pośpiech u tak doświadczonego polityka? Powód nazywa się Mike Huckabee. Ten gubernator Arkansas, baptystyczny kaznodzieja z dyplomem z teologii, zdołał ostatnio przekonać do siebie znaczną część religijnej prawicy stanowiącej jeden z fundamentów republikańskiego elektoratu.

W sondażach w kluczowym stanie Iowa, gdzie 3 stycznia odbędą się pierwsze z serii prawyborów i gdzie religijna prawica stanowi potężną siłę, Huckabee wyszedł ostatnio na czoło stawki republikańskich kandydatów. I to on staje się dla prawego skrzydła Partii Republikańskiej coraz bardziej realną alternatywą popularnego w szerszym kręgu wyborców, ale nielubianego przez konserwatystów za liberalne poglądy, Giulianiego. Innymi słowy, Huckabee zajmuje miejsce, które starał się zająć Romney. Stąd gwałtowna odpowiedź mormońskiego kandydata.

– Każdy, kto wierzy w wolność wyznania, każdy, kto w swym życiu klęknął przed Wszechmogącym, ma we mnie swego przyjaciela i sojusznika – dodał Romney, mówiąc o swym szacunku dla każdej religii. Komentatorzy się zastanawiają, czy jego ryzykowny krok ma szanse powodzenia. – Romney stara się przekonać Amerykanów, że jego mormońskie wartości nie odbiegają zbytnio od „wartości amerykańskich”. Głębokie zakorzenienie negatywnych stereotypów dotyczących mormonów sprawia jednak, że nie jest to łatwe zadanie – uważa profesor teologii Matthew Schmalz.

Piotr Gillert z Waszyngtonu

– Wyznaję swą mormońską wiarę i staram się żyć w zgodzie z nią. To wiara moich ojców – oświadczył telewidzom Mitt Romney. Ten były biznesmen i gubernator stanu Massachusetts jest głównym rywalem Rudy’ego Giulianiego. Jest też mormonem, a z sondaży wynika, że około 40 procent Amerykanów niechętnie zagłosowałoby na mormona. Wielu nie uważa nawet mormonów, którzy wierzą, iż twórca ich Kościoła Joseph Smith był prorokiem, za chrześcijan.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1236
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1235
Świat
Wielka geopolityczna gra: Indie, migracja i handel światowy
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1234
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1233
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama