Zwycięstwo Obamy było tak oczywiste, że Hillary Clinton nawet nie zadawała sobie trudu, by prowadzić kampanię w Missisipi. Była pierwsza dama Ameryki skoncentrowała się na walce o głosy w Pensylwanii, gdzie 22 kwietnia odbędzie się kolejna runda przedwyborczego pojedynku.W amerykańskich prawyborach każde zwycięstwo przeliczane jest na głosy delegatów, którzy zdecydują, kto zostanie kandydatem demokratów na prezydenta. Zdaniem CNN do tej pory ciemnoskóry senator zdobył poparcie 1608 delegatów, natomiast pani Clinton ma zapewnionych 1478 głosów.
Obu kandydatów czeka jeszcze walka w ośmiu stanach oraz na wyspie Guam i w Portoryko. Ale już wiadomo, że żadne z nich nie uzyska wymaganej większości, by rozstrzygnąć pojedynek na swoją korzyść. O tym, kto będzie kandydatem demokratów, zdecyduje więc krajowa konwencja partii, na której głosować będzie 800 delegatów z całych Stanów Zjednoczonych. Zwycięzca zmierzy się z republikańskim senatorem Johnem McCainem, który nominację ma już w kieszeni.