„To odpowiedź na amerykańską tarczę w Polsce i Czechach” – uważa „Rossijskaja Gazieta”. Jeszcze w tym roku do Wenezueli pojedzie pierwszych dziesięciu białoruskich specjalistów. A za sześć lat kraj ten ma dysponować najbardziej szczelną obroną powietrzną w regionie.

Szczegóły współpracy wojskowej z Wenezuelą ujawnił wiceszef sztabu generalnego białoruskich sił zbrojnych Piotr Tichonowski. Nie po raz pierwszy Mińsk oficjalnie potwierdza, że lewicowy prezydent Wenezueli Hugo Chavez, największy wróg Stanów Zjednoczonych w regionie, kupuje broń na Białorusi. Wcześniej pojawiły się informacje o planach sprzedaży (za ponad miliard dolarów) transporterów bojowych i innego sprzętu odziedziczonego przez Białoruś po ZSRR.

Władze białoruskie trzymały jednak szczegóły w tajemnicy. – Sam nie wiem wszystkiego. Miliard dolarów więcej, miliard mniej – mówił prezydent Aleksander Łukaszenko w październiku zeszłego roku. Dwa miesiące później podpisał w Caracas umowę, która zostanie ratyfikowana w najbliższych tygodniach przez białoruski parlament.

Jednak wiadomość o tym, że Białorusini nie ograniczą się do sprzedaży Wenezueli sprzętu wojskowego, lecz dostarczą jej też specjalistów i nowoczesne technologie, wywołała zdziwienie nawet w Rosji. „Rossijskaja Gazieta” traktuje plany Mińska jako działania antyamerykańskie. Pomysł rozmieszczenia rosyjskich systemów antyrakietowych w pobliżu granic USA był rozpatrywany przez ekspertów w Moskwie jako najbardziej adekwatna reakcja na rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. „Żaden z rosyjskich polityków nie podjął jednak tego pomysłu. Co innego Aleksander Łukaszenko” – nie kryje podziwu dla białoruskiego prezydenta autor artykułu.

Anatolij Cyganok z Instytutu Analizy Politycznej i Wojskowej w Moskwie uważa, że i dla Białorusi, i dla Rosji sprzedaż sprzętu wojskowego Wenezueli to wyłącznie biznes. Wyklucza udział Rosji w projekcie białorusko-wenezuelskim. – Możliwa byłaby jedynie pomoc na etapie uzbrojenia wenezuelskiej tarczy w systemy antyrakietowe. Ale wyłącznie w przypadku porażki negocjacji z Amerykanami – podkreśla w rozmowie z „Rz”. Przypomina, że obronę powietrzną Wenezueli i tak będą zapewniały rosyjskie migi-31. Chavez kupił też w Rosji dużą partię kałasznikowów. A w kwietniu podpisze kolejny kontrakt (wart 1,4 mld dolarów) – na budowę trzech okrętów podwodnych.