Kandydatka ekologów na prezydenta Kolumbii została porwana podczas kampanii przed wyborami w 2002 r. Kilka godzin po odzyskaniu wolności oznajmiła, że nadal chce służyć krajowi „w roli prezydenta”.
Przyznała jednak, że wolność zawdzięcza swemu rywalowi z 2002 r., przywódcy Kolumbii Alvaro Uribe, zwykle krytykowanemu za politykę twardej ręki wobec rebeliantów, ale od środy wysławianemu pod niebiosa za perfekcyjnie przeprowadzoną akcję odbicia zakładników. – Dziękuję prezydentowi Uribe, że podjął to ryzyko. Wiem, że musiał to być trudny moment, bo operacja była bardzo niebezpieczna, ale wszystko odbyło się bez zarzutu – mówiła Ingrid Betancourt. – Uważaliśmy, że w razie próby uwolnienia nas metodami wojskowymi grozi nam śmierć, ale że dobrze jest umrzeć, dotykając rękami wolności choć przez sekundę, zamiast zostać rozstrzelanym przez partyzantkę podczas egzekucji. Mimo obaw, dla nas – zakładników – opcja uwolnienia przez wojsko była i tak mniejszym złem niż sama niewola – zapewniała.
Operacja była „w stu procentach kolumbijska” – podkreślają władze w Bogocie. Polegała na przeniknięciu agentów w szeregi Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC). – Bez kropli przelanej krwi, bez jednego wystrzału mamy 15 uwolnionych zakładników: Ingrid Betancourt, trzech obywateli USA i 11 rodaków – podkreślał prezydent Uribe. Zaapelował do FARC o wypuszczenie pozostałych zakładników, których liczbę szacuje się na 700. Dziś w całej Kolumbii mają się odbyć demonstracje na rzecz ich uwolnienia.
46-letnia Betancourt nie stanie na ich czele. Była zakładniczka, mająca podwójne obywatelstwo kolumbijsko-francuskie, spodziewana jest dziś po południu w Paryżu. Chce podziękować prezydentowi Nicolasowi Sarkozy’emu za osobiste zaangażowanie w sprawę jej uwolnienia. Poleci francuskim samolotem rządowym, którym udali się po nią do Bogoty: jej mieszkające w Paryżu dzieci, były mąż, siostra, szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner i lekarz Pałacu Elizejskiego. Pani Betancourt wydaje się zdrowa, ale eksperci uważają, że jej dobre samopoczucie może wynikać z euforii po uwolnieniu.
Oficjalna strona prezydenta Kolumbiihttp://web.presidencia.gov.co