Obama może żądać więcej niż Bush

Barack Obama to reprezentant innej Ameryki – mówi „Rz” Andreas Etges, politolog z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie

Publikacja: 24.07.2008 21:03

Rz: Wizyta Baracka Obamy wywołuje w Berlinie ogromne zamieszanie. Dlaczego?

Andreas Etges: Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby zagraniczny polityk przeniósł do Niemiec kampanię wyborczą z własnego kraju. Barack Obama uczynił to z pełną świadomością.

Dlaczego wybrał właśnie Berlin, a nie Londyn czy Paryż, skoro to Francja przewodniczy obecnie Unii Europejskiej?

Amerykanie mają historycznie skomplikowane relacje z Francją. Było to widać zwłaszcza kilka lat temu, gdy Paryż odmówił wsparcia amerykańskiej interwencji w Iraku. Tak samo postąpił Berlin, ale gniew Amerykanów skierował się głównie na Francuzów. Wielka Brytania jest wprawdzie wiernym sojusznikiem USA, lecz premier Gordon Brown ma wiele problemów wewnętrznych.A Berlin jest dla Amerykanów symbolem szczególnych więzi z Niemcami po wojnie. Żywa jest pamięć o amerykańskim moście powietrznym, dzięki któremu ocalał okrążony przez Armię Czerwoną Berlin Zachodni. Berlin kojarzy się z Johnem F. Kennedym i Ronaldem Reaganem, który wzywał tu Michaiła Gorbaczowa do otwarcia Bramy Brandenburskiej i obalenia muru będącego symbolem zimnej wojny. Niemcy z kolei postrzegają Obamę jako reprezentanta innej Ameryki, innej niż ta, która kojarzy się im z nazwiskiem George’a W. Busha. To wszystko stwarza świetną scenerię dla wystąpienia Baracka Obamy.

Czego Europa będzie mogła oczekiwać od Obamy, jeżeli wygra on wybory prezydenckie?

Z jednej strony pogłębienia partnerstwa, a więc gotowości USA do współpracy z sojusznikami i mniej jednostronnych decyzji Waszyngtonu.Z drugiej oczekiwać należy postulatów większego zaangażowania Europy w zapewnie- nie pokoju na świecie. Niemcy muszą się liczyć z mniej lub bardziej zawoalowanymi żądaniami zwiększenia liczby wojsk w Afganistanie. Berlin może mieć więc z Obamą znacznie więcej problemów niż z obecną administracją amerykańską...

Czy w sprawie tarczy antyrakietowej Obama zmieni obecną politykę Waszyngtonu?

Mam wrażenie, że w nieco większym stopniu niż McCain gotów jest uwzględnićszerszy kontekst, w tym stanowisko Rosji. Mówił już, że nie chce dzielić Europy na starą i nową, jak robiła to administracja Busha. Zasadniczych różnic między obydwoma politykami w tej sprawie nie ma, ale Obama mówi innym tonem, a to nie jest bez znaczenia.

Rz: Wizyta Baracka Obamy wywołuje w Berlinie ogromne zamieszanie. Dlaczego?

Andreas Etges: Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby zagraniczny polityk przeniósł do Niemiec kampanię wyborczą z własnego kraju. Barack Obama uczynił to z pełną świadomością.

Pozostało 89% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 961
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 960
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 959
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 958