„Polski rząd nie wywiązuje się z obietnic wypłaty odszkodowań Żydom, którzy stracili mienie w czasie drugiej wojny światowej, ani obywatelom polskim, których majątki przejęto po wojnie” – to fragment listu, który „The Times” zamieścił w sobotnim wydaniu.
Jego autorką jest baronessa Ruth Deetch działająca w lobby żydowskim w Wielkiej Brytanii. – To znana osoba z brytyjskiej elity. Działa w Partii Konserwatywnej. Jest wysoko postawiona, ważna i wpływowa – mówi „Rzeczpospolitej” Wiktor Moszczyński ze Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii. Przeciętnemu Brytyjczykowi jej nazwisko nic nie mówi.
Ale teraz za jej sprawą każdy może dojść do przekonania, że polski rząd powinien powołać komisję ds. roszczeń do dawnego mienia żydowskiego w Polsce, tak jak zrobiły to inne kraje wstępujące do UE. W sobotnim wydaniu pojawił się też list niejakiego Martina D. Sterna z Salford. Autor twierdzi, że Niemcy utworzyli obozy koncentracyjne między innymi w Polsce, a nie na Zachodzie, tylko dlatego, że wiedzieli, iż tamtejsza ludność jest niechętna Żydom.
Polacy na Wyspach są oburzeni. – „Times” na pewno otrzymał wiele listów w tej sprawie. Polacy nie krępują się już wysyłać listów ze słowami oburzenia. My też szykujemy skargę do Press Complaints Association. To kolejne antypolskie wystąpienie na łamach „Times’a” w ciągu ostatnich dni – mówi Moszczyński.
Zaczęło się od felietonu 39-letniego dziennikarza Gilesa Corena, który zazwyczaj pisuje recenzje o restauracjach, a w 2005 roku otrzymał nawet tytuł Food and Drink Writer of the Year. 26 lipca Coren napisał, że kilka dni temu zmarł jego dziadek, którego ojciec w 1903 roku, jako nastolatek, przyjechał na Wyspy z Polski.