McCain musi ryzykować

Wynik wyborów nie został jeszcze przesądzony, ale John McCain powinien szybko zabrać się do odrabiania strat – mówi politolog John Fortier

Aktualizacja: 08.10.2008 13:30 Publikacja: 08.10.2008 03:44

Od początku kampanii nad republikanami unosi się aura przegranej - John Fortier, politolog (american

Od początku kampanii nad republikanami unosi się aura przegranej - John Fortier, politolog (american enterprise institute)

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: W ostatnich dniach kampania wyborcza zamieniła się w pojedynek na słowa. Republikanie wytykają Barackowi Obamie znajomość z byłym lewackim terrorystą Williamem Ayersem, demokraci przypominają udział Johna McCaina w tzw. Piątce Keatinga, aferze finansowej sprzed 20 lat. Dziwi pana to obrzucanie się błotem?[/b]

[b]John Fortier: [/b]Walka rzeczywiście stała się brutalna, a oba obozy cofają się coraz głębiej w przeszłość. Nie wydaje mi się jednak, by sprawa Ayersa czy Piątka Keatinga mogły znacząco zmienić bieg kampanii. Nic nie wskazuje, że amerykańscy wyborcy przejmą się którąś z tych spraw. Rozumiem, że zamiarem Obamy jest powiązanie Piątki Keatinga z obecnym kryzysem finansowym. Ale – szczerze mówiąc – to już przebrzmiała sprawa, od bardzo dawna znana, a McCain wielokrotnie się z niej tłumaczył. Znajomość Obamy z Ayersem to też stara sprawa.

[b]Nie wydaje się panu, że ataki McCaina to wyraz desperacji? [/b]

Sztab McCaina z pewnością ma wiele powodów do obaw. Nad republikanami unosi się aura przegranej. Demokraci – nie mówię tylko o kandydatach w wyborach prezydenckich, ale szerzej, o całym ruchu – mają nad nimi wyraźną przewagę. Dlatego republikanie chwytają się, czego się tylko da, by odwrócić obecny trend, by zmienić temat. Dlatego McCain będzie korzystał z wszelkich dostępnych sposobów, by dogonić rywala. Ale nie powiedziałbym, że atak na Obamę jakoś szczególnie wykracza poza praktyki z poprzednich wyborów. To standard. Zresztą Obama też nie wyrzekł się stosowania takich metod.

[b]Rozmawiamy przed drugą debatą prezydencką [odbyła się po zamknięciu tego wydania gazety]. Spodziewa się pan agresywnych ataków McCaina na Obamę? [/b]

To może być trudne. Ataki to tradycyjna rola kandydata na wiceprezydenta. Dla głównego kandydata jest to bardziej ryzykowne, może bowiem być postrzegany jako zbyt agresywny i zrazić do siebie niektórych wyborców. McCain będzie więc z pewnością dynamiczny, może powie parę zaskakujących rzeczy, ale będzie się pewnie wystrzegał napastliwości.

[b]Nie wydaje się panu, że wynik tych wyborów jest już przesądzony? W sondażach Obama ma wyraźną przewagę. Czy to już koniec McCaina? [/b]

Jeszcze nie. Ale musi szybko się zabrać do odrabiania strat, jeśli chce mieć chociaż szansę na powalczenie z Obamą. Jeśli w przeddzień wyborów będzie miał do demokraty stratę dwóch, dwóch i pół punktu procentowego, to pozostanie promyk nadziei. Ale jeśli strata będzie większa, nie ma o czym marzyć. Gdyby to były normalne wybory, gdyby wszystko nie działało na niekorzyść republikanów – kryzys finansowy, słaba kondycja gospodarki, niskie notowania republikańskiego prezydenta – McCain byłby świetnym kandydatem ze względu na umiejętność przemawiania do niezależnych wyborców. Ale dopóki rozmowa o trudnym stanie gospodarki koncentrowała się na takich kwestiach jak ceny benzyny, republikanie, z ich programem wiercenia w Ameryce, mieli przynajmniej coś, co odróżniało ich od demokratów, coś, czym mogli przekonać część wyborców. Wobec kryzysu finansowego są bezradni. Mogą jedynie mieć nadzieję, że w najbliższych czterech tygodniach kryzys nieco przygaśnie. Szanse McCaina wzrosłyby też w przypadku znaczącego wydarzenia na arenie międzynarodowej.

[b]Co może zrobić McCain, by odwrócić bieg wydarzeń?[/b]

Jego główny problem od początku kampanii polega na tym, że choć biegnie wyraźnie przed swą partią, to i tak nie jest w stanie nadrobić straty wywołanej negatywnym nastawieniem do republikanów w ogóle. Wydaje mi się, że McCain od początku zdaje sobie z tego sprawę i podejmuje skalkulowane ryzyko, by zmienić układ sił. Taką ryzykowną zagrywką był wybór Sarah Palin na wiceprezydenta.

Osobowość McCaina tylko częściowo tłumaczy to zachowanie. W większym stopniu wynika ono ze zrozumienia prostej prawdy: prowadzenie ostrożnej kampanii, gdy jest się za plecami rywala, może prowadzić jedynie do porażki. Można się spodziewać kolejnych niespodziewanych zagrań.

[i]John Fortier jest politologiem w American Enterprise Institute, autorem książek o systemie politycznym w USA, publicystą[/i]

[ramka][b]Deportowany za niechęć do Obamy[/b]

Jerome Corsi, autor książki „Naród Obamy. Lewicowa polityka i kult jednostki”, w której krytykuje kandydata demokratów na prezydenta Stanów Zjednoczonych, próbował promować swą książkę w Kenii. Został deportowany, bo nie miał pozwolenia na pracę. Corsi mógł się spodziewać kłopotów. Lokalne gazety określają go mianem „autora oszczerczej krucjaty”. Barack Obama cieszy się wśród Kenijczyków wielką popularnością. Jego ojciec był kenijskim ekonomistą, wielu mieszkańców tego afrykańskiego kraju uważa go więc za swojego rodaka. Mikrobusy są oblepione jego zdjęciami, a na ulicach widać ludzi w koszulkach z wizerunkiem kandydata. Corsi nie zdążył więc nawet rozgościć się w hotelu, gdy został zatrzymany i przewieziony na lotnisko. [i]-jap[/i][/ramka]

[b]Rz: W ostatnich dniach kampania wyborcza zamieniła się w pojedynek na słowa. Republikanie wytykają Barackowi Obamie znajomość z byłym lewackim terrorystą Williamem Ayersem, demokraci przypominają udział Johna McCaina w tzw. Piątce Keatinga, aferze finansowej sprzed 20 lat. Dziwi pana to obrzucanie się błotem?[/b]

[b]John Fortier: [/b]Walka rzeczywiście stała się brutalna, a oba obozy cofają się coraz głębiej w przeszłość. Nie wydaje mi się jednak, by sprawa Ayersa czy Piątka Keatinga mogły znacząco zmienić bieg kampanii. Nic nie wskazuje, że amerykańscy wyborcy przejmą się którąś z tych spraw. Rozumiem, że zamiarem Obamy jest powiązanie Piątki Keatinga z obecnym kryzysem finansowym. Ale – szczerze mówiąc – to już przebrzmiała sprawa, od bardzo dawna znana, a McCain wielokrotnie się z niej tłumaczył. Znajomość Obamy z Ayersem to też stara sprawa.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021