Rosyjscy żołnierze stacjonują wciąż w Abchazji i Osetii Południowej, a Moskwa decyzję od oderwaniu tych republik od Gruzji uznaje za „ostateczną i nieodwracalną”. Mimo to Nicolas Sarkozy, przewodzący obecnie Unii Europejskiej, zaoferował w piątek Moskwie powrót do negocjacji w sprawie nowego strategicznego porozumienia UE – Rosja. Tłumaczył, że w historycznym momencie kryzysu gospodarczego trzeba „działać razem”.
Prosto ze szczytu UE – Rosja w Nicei Nicolas Sarkozy i Dmitrij Miedwiediew polecieli na szczyt G20 do Waszyngtonu, który ma zdecydować o reformie światowych finansów. Obaj mówili, że ich stanowiska w tej sprawie są zbliżone.
[wyimek]Bruksela i Moskwa powracają do negocjacji po ponadtrzech miesiącach przerwy [/wyimek]
– Będzie to krok w kierunku budowy nowego Bretton Woods – powiedział Miedwiediew, nawiązując do powojennej konferencji, która powołała Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. Zarówno Miedwiediew, jak i Sarkozy uważają, że to Stany Zjednoczone są winne kryzysu finansowego.
Francuski prezydent nie ukrywał w piątek, że między UE i Rosją istnieją różnice zdań. Jeszcze tydzień temu w Brukseli Sarkozy przekonywał, że Rosja wypełniła wszystkie warunki planu pokojowego, łącznie z wycofaniem swych wojsk na pozycje sprzed konfliktu z Gruzją. Gdy siedząca naprzeciw niego na konferencji prasowej polska dziennikarka pokręciła wtedy sceptycznie głową, prezydent od razu zareagował. – Ależ tak, ależ tak! – zapewniał.