Urzędnicy brytyjskiego urzędu komunikacji (DVLA) stworzyli w ciągu pięciu lat listę numerów rejestracyjnych, które są obraźliwe lub mogą się komuś źle kojarzyć. Wszystkie kombinacje liter i numerów, które przypominają hasła związane z terroryzmem, religią i seksem zostały w imieniu poprawności politycznej wycofane z obiegu. Jakie to numery? Np. O54MA (Osama), HO57AGE przypominający angielskie słowo „hostage” (zakładnik), BU58OMB czyli „bus bomb” (bomba w autobusie), oraz HE58OLA (Hezbollah). Urzędowo zakazane są także kombinacje zawierające słowa JIHAD, HAMAS, KORAN oraz JESUS.
Urzędnicy tłumaczą swą decyzję tym, że mogą one stać się instrumentem walki islamskich terrorystów działających na terenie Wielkiej Brytanii. – Każdy numer rejestracyjny jest przez nas starannie sprawdzany. Chcemy być pewni, że żaden nie obraża mniejszości etnicznych, religijnych oraz seksualnych – powiedział jeden z rzeczników DLVA dziennikowi „The Sun”. Według rzecznika na samochodach nie powinny także widnieć rejestracje zachęcające do przemocy, nadużywania alkoholu czy seksu. Na liście są więc także takie słowa jak BOO4ZYY, czyli „boozy” (zalany), SEX oraz POT73R, czyli pot (marijuana).
Zdaniem Liberalnych Demokratów to już lekka przesada. – Jak można cenzurować numery rejestracyjne? Rozumiem, że te przypominające słowa związane z islamskim terroryzmem mogą dla niektórych być obraźliwe, ale seks i alkohol? Nie jesteśmy w przedszkolu – skarży się rzecznik LD Norman Baker. Jego zdaniem to dobry przykład na to, że brytyjskie państwo traktuje obywateli jak dzieci.
Nie tylko w Wielkiej Brytanii urząd komunikacji prowadzi jednak listę zakazanych znaków na tablicach rejestracyjnych. W Szwecji na indeksie jest aż 148 kombinacji. Między innymi SEX, LSD, XXX, HUS (dom), NEJ (nie), TOA (toaleta), SUG (ssać), ARG (gniew), HAT (nienawiść) oraz OND (zło). W imię ochrony obywateli urzędnicy wpisali też na czarną listę tablice, na których widniałoby MAO, USA, WAR, PUB, XXL oraz UFO.