Armia Izraela zwiera szyki przed inwazją

Izrael koncentruje coraz więcej wojsk na granicy z palestyńską Strefą Gazy. – Skopiemy Hamasowi tyłek – chwalą się żołnierze

Aktualizacja: 31.12.2008 08:50 Publikacja: 31.12.2008 01:50

Izraelscy żołnierze

Izraelscy żołnierze

Foto: AFP

Pogranicze Strefy Gazy z Izraelem, 200 metrów od ufortyfikowanego przejścia granicznego Erez. Ziemia trzęsie się od eksplozji, z terytoriów palestyńskich dochodzą odgłosy syren alarmowych. W cieniu drzew kryje się długa kolumna izraelskich czołgów i wozów opancerzonych. Wokół potężnych, grzejących silniki pojazdów uwijają się żołnierze. Oficerowie, wydając rozkazy, starają się przekrzyczeć potworny hałas.

Pada deszcz. Gąsienice czołgów i buty żołnierzy toną w tłustym błocie. Nagle pojawiają się dwa śmigłowce Apache. Lecą bardzo nisko. Odpalają rakiety i zawracają. Pozostawiają na niebie kilkanaście długich, białych smug. Zaraz nadlatują kolejne dwa, a potem jeszcze dwa śmigłowce. W 60 sekund na Strefę Gazy spada kilkadziesiąt rakiet. Żołnierze stoją z zadartymi głowami i wiwatują.

Rozmawiając z nimi, trudno się oprzeć wrażeniu, że wojnę traktują jak zabawę. Nie mogą się doczekać rozkazu rozpoczęcia ataku lądowego na Strefę Gazy. – Skopiemy im tyłki! Wrzucimy Hamas do morza! – mówi 19-letni Szlomo. Jego koledzy głośno się śmieją.

– Nie boicie się śmierci?

– Nie! – zapewniają.

– A co na to wasze mamy?

Pytanie wzbudza zakłopotanie. – Na szczęście nie wiedzą, że tu jesteśmy. Powiedzieliśmy, że stacjonujemy w koszarach w głębi Izraela.

Pogranicze to teraz ściśle strzeżona, zamknięta dla cywilów strefa wojskowa. Mimo to obok kolumny czołgów nagle staje kilka rozklekotanych japońskich samochodów. Wyskakuje z nich grupa ortodoksyjnych Żydów z długimi brodami, w czarnych chałatach i kapeluszach. Brnąc przez błoto, obściskują najbliżej stojących żołnierzy i rozdają im paczki. Słodycze, napoje, książki do modlitwy.

– Chcemy pokrzepić ich fizycznie i duchowo. Chcemy tchnąć w ich serca odwagę! Pokazać, że Bóg i żydowski naród są z nimi – mówi rabin Mosze Azman, gładząc długą, siwą brodę opadającą na pokaźny brzuch. Aby wesprzeć żołnierzy, przyjechał z Kijowa, gdzie sprawuje funkcję naczelnego rabina Ukrainy z ramienia wspólnoty Chabad-Lubavitch.

Pogranicze Strefy Gazy z Izraelem, 200 metrów od ufortyfikowanego przejścia granicznego Erez. Ziemia trzęsie się od eksplozji, z terytoriów palestyńskich dochodzą odgłosy syren alarmowych. W cieniu drzew kryje się długa kolumna izraelskich czołgów i wozów opancerzonych. Wokół potężnych, grzejących silniki pojazdów uwijają się żołnierze. Oficerowie, wydając rozkazy, starają się przekrzyczeć potworny hałas.

Pada deszcz. Gąsienice czołgów i buty żołnierzy toną w tłustym błocie. Nagle pojawiają się dwa śmigłowce Apache. Lecą bardzo nisko. Odpalają rakiety i zawracają. Pozostawiają na niebie kilkanaście długich, białych smug. Zaraz nadlatują kolejne dwa, a potem jeszcze dwa śmigłowce. W 60 sekund na Strefę Gazy spada kilkadziesiąt rakiet. Żołnierze stoją z zadartymi głowami i wiwatują.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017