Zdaniem rządu Donalda Tuska można było wykorzystać sytuację, że blokowanie kandydatury Rasmussena zapowiadali Turcy. Polska również powinna odmówić mu poparcia, aby w zamian za zmianę stanowiska wynegocjować umieszczenie w Polsce batalionu łączności NATO i uzyskać więcej wysokich stanowisk w strukturach sojuszu – twierdzi rząd.
Reprezentujący na szczycie Polskę prezydent Lech Kaczyński już w pierwszym dniu poparł jednak Duńczyka. Rząd zarzucił mu, że nie zastosował się do instrukcji negocjacyjnej. – Prezydent oddał mecz walkowerem – oznajmił w niedzielę szef MSZ Radosław Sikorski. Szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski stwierdził wręcz, że prezydenta powinno się postawić przed Trybunałem Stanu.
Zdaniem Lecha Kaczyńskiego nie było żadnych instrukcji w sprawie wyboru nowego sekretarza generalnego. Jednak MSZ ujawnił notatkę przesłaną dwa dni przed spotkaniem NATO do Pałacu Prezydenckiego, z której wynika, że rząd chciał grać na zwłokę.
[wyimek]3 tysiące żołnierzy z Europy pojedzie dodatkowo pilnować wyborów w Afganistanie – zdecydowano na szczycie NATO[/wyimek]
– Niezależnie od tego, czy prezydent znał stanowisko rządu czy nie, powinien – podobnie jak Turcy – podjąć grę o uzyskanie dodatkowych korzyści dla Polski – mówi „Rz” były szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Zalewski.