Czy Łukaszenko weźmie udział w szczycie inaugurującym Partnerstwo Wschodnie 7 maja? Jego uczestnictwo miało być uzależnione od wyników dzisiejszych rozmów szefa czeskiej dyplomacji Karela Schwarzenberga w Mińsku. Jak się nieoficjalnie dowiedziała „Rz”, zaproszenie jest pewne. Dlatego postanowiono zmienić formułę szczytu ze spotkania premierów na spotkanie szefów państw i rządów.
Szef dyplomacji Czech, które kierują w tym półroczu Unią Europejską, stoi jednak przed trudnym zadaniem. Ma zaprosić Łukaszenkę, ale jednocześnie przekonać go, aby na szczyt wysłał swojego premiera. W ten sposób ego białoruskiego prezydenta zostałoby zaspokojone, a Bruksela i Mińsk uniknęłyby kłopotów związanych z obecnością Łukaszenki, który jeszcze niedawno był persona non grata w Unii. Tymczasem zdaniem białoruskich ekspertów Łukaszenko już szykuje się do wyjazdu.
– Jest zainteresowany udziałem swojego kraju w Partnerstwie Wschodnim i w szczycie, ponieważ będzie mógł zademonstrować Rosji, że nie jest na nią skazany, jeśli chodzi o wsparcie dla białoruskiej gospodarki – przekonuje „Rz” białoruski politolog Walery Karbalewicz.
Polsko-szwedzki projekt Partnerstwa Wschodniego, który Czesi uznali za jeden z priorytetów swojego przewodnictwa w Unii, ma być skierowany przede wszystkim do Ukrainy, Gruzji, Azerbejdżanu, Armenii i Mołdawii. Udział Białorusi był od początku uzależniony od ustępstw reżimu wobec opozycji. W ostatnich miesiącach Łukaszenko złagodził prześladowania, wypuścił więźniów politycznych, pozwolił na otwarcie niezależnych gazet i nie zakłócał marcowego zjazdu Związku Polaków na Białorusi, którego nie zamierza jednak uznawać. – Łukaszenko chce wykorzystać swój udział w Partnerstwie Wschodnim do zachowania osobistych wpływów i władzy – mówi „Rz” rosyjski znawca Białorusi Andriej Suzdalcew. Jego zdaniem Białoruś nie zaryzykuje gwałtownego pogorszenia stosunków z Rosją, za bardzo otwierając się na UE. – Rosja nie będzie chciała finansować sojusznika uczestniczącego w konkurencyjnym wobec ZBiR projekcie integracyjnym – dodaje.
[wyimek]600 mln euro do końca 2013 roku UE wyda na zacieśnianie współpracy z Europą Wschodnią[/wyimek]