Według statystyk resortu spraw wewnętrznych (Home Office) od 11 września 2001 do 31 marca 2008 roku w związku z podejrzeniami o terroryzm zostało zatrzymanych 1471 osób, spośród których 340 oskarżono o różne przestępstwa. Do terrorystów zalicza się bowiem nie tylko te osoby, które podkładają bomby, ale też na przykład te, które za pomocą oszustw finansowych zbierają fundusze na działalność terrorystyczną. Sądy skazały jednak tylko 196 z nich.
Home Office podkreślił, że stosunek liczby zatrzymanych do liczby oskarżonych jest podobny jak w przypadku innych przestępstw popełnianych w Wielkiej Brytanii. Zwrócił przy tym uwagę, że ściganie terrorystów należy do najtrudniejszych jego zadań. – Są pewne przestępstwa, gdzie jest oczywiste, kto je popełnił, np. zabójstwa w rodzinie. Ale w przypadku innych – w tym terroryzmu – znacznie trudniej tego dowieść – podkreślił profesor Paul Wiles, szef biura statystki Home Office.
Według Shamiego Chakrabartiego, dyrektora organizacji obrony praw człowieka Liberty, dane resortu nie napawają optymizmem. – W wolnych społeczeństwach aresztujemy, gdy jest podejrzenie, oskarżamy, gdy mamy dowód, i skazujemy, gdy dowód nie zostanie obalony. (...) Najbardziej zasmucający jest fakt, że zupełnie niewinni ludzie mogą być przetrzymywani przez miesiąc bez oskarżenia – zaznaczył Chakrabarti. Home Office podkreśla jednak, że zdecydowana większość zatrzymanych siedziała w areszcie tymczasowym bardzo krótko. 66 procent z nich spędziła w nim mniej niż dwa dni.
W marcu 2008 roku w brytyjskich więzieniach siedziało za terroryzm 125 osób.