66 tysięcy euro – tyle „Plus1 dzień” musi zapłacić za ujawnienie starcia między politykiem a dziennikarzami pisma. Reporterzy twierdzą, że premier najpierw odmówił udzielenia im wywiadu, potem zmieszał ich z błotem, nazywając podłymi draniami. Robert Fico stanowczo temu zaprzecza. Twierdzi, że dziennikarze wymyślili incydent, by mu zaszkodzić.
Dziennikarze nie nagrali wypowiedzi polityka oraz nie byli w stanie zaprezentować niezależnych świadków zdarzenia. Sąd pierwszej instancji uznał więc, że bezpodstawnie obrazili szefa rządu.
– To niewspółmiernie wysoka grzywna za tego typu wykroczenie – twierdzi dziennik „SME”. Według gazety ten sam sąd niedawno skazał pijanego kierowcę, który zabił kobietę, na zapłacenie zaledwie 7 tysięcy euro grzywny. I rozłożył tę grzywnę na miesięczne raty po 116 euro.
– O wyroku sądu dowiedzieliśmy się z mediów. Nie zostaliśmy nawet powiadomieni o terminie rozprawy – skarży się też redaktor naczelna „Plus 1 dzień” Nancy Zavodska. Tygodnik zapowiedział już złożenie apelacji. – Nie poddamy się bez walki. Stoimy murem za naszymi reporterami – twierdzi redaktor naczelna. Również Związek Słowackich Dziennikarzy jest wstrząśnięty wyrokiem. – Wysokie grzywny mogą sparaliżować media i prowadzić do powrotu cenzury – ostrzegła szefowa związku Zuzanna Krutka.
– Słowackie sądownictwo powinno brać przykład z krajów Europy Zachodniej, gdzie grzywny są symboliczne – dodał przewodniczący Związku Prasy Periodycznej na Słowacji Milosz Nemeczek.