20-lecie odzyskania wolności i pierwszych częściowo wolnych wyborów uświetnić ma w Polsce aż 120 imprez. Rząd ogromny nacisk kładzie również na wydarzenia zagraniczne, licząc, że obalenie komunizmu przestanie się kojarzyć wyłącznie z upadkiem muru berlińskiego. Polskie instytuty kulturalne i ambasady zorganizują kilkadziesiąt imprez, wystaw, happeningów i koncertów. Uroczystości zostaną wsparte kampanią promującą polski udział w obaleniu komunizmu w telewizji CNN, która dociera do 200 milionów widzów na całym świecie.
Aby przypomnieć, że mur w Niemczech zburzono kilka miesięcy po rozmowach Okrągłego Stołu i wyborach w Polsce, do Warszawy zaproszono w zeszłym tygodniu 50 dziennikarzy z całej Europy. – W czasach, kiedy wszystkie redakcje z powodu kryzysu tną wydatki, taki wyjazd jest wielką atrakcją. Dlatego większość chętnie skorzystała z zaproszenia – mówi „Rzeczpospolitej” Martin Ehl, szef działu zagranicznego gazety „Hospodarskie Noviny”. Dwudniowy pobyt fundował polski rząd. Gościom zorganizowano spotkania z premierem Donaldem Tuskiem, szefem dyplomacji Radosławem Sikorskim, profesorem Leszkiem Balcerowiczem i Andrzejem Wajdą.
– Nic nie zastąpi bezpośrednich rozmów i pokazania im miejsc, które mogą później opisać. Zwłaszcza w czasach, gdy jesteśmy zalewani masą informacji i trudno się przebić w mediach – przekonuje „Rz” specjalistka od kreowania wizerunku Joanna Gepfert.
Formalnie Polska i Niemcy współpracują przy organizacji imprez z okazji przypadających w 2009 roku rocznic: upadku komunizmu i wybuchu drugiej wojny światowej. Chodziło właśnie o uniknięcie rywalizacji o pamięć. Ale zdaniem ekspertów polskie uroczystości 4 czerwca mogą zostać przyćmione przez planowane na 9 listopada imprezy w Niemczech z okazji zburzenia muru berlińskiego.
– Aby zwrócić uwagę świata, nie można organizować jedynie konferencji i odsłaniania pomnika. Trzeba mieć atrakcyjne wizualnie wydarzenie, a Niemcy coś takiego właśnie szykują – mówi „Rz” David Davies, szef agencji public relations Medialink.