Madame Merkel i ja popieramy Barroso, ale oczekujemy, że wyjaśni swe stanowisko w szeregu spraw – powiedział w czwartek w Paryżu prezydent Nicolas Sarkozy, podejmując kanclerz Angelę Merkel.
Niemcy i Francja zdecydowały się poprzeć kandydaturę Barroso ubiegającego się o powtórny wybór na stanowisko szefa Komisji UE, bo są zdania, iż w kryzysie nie ma czasu na debaty personalne. Berlin i Paryż uzależniają jednak ostateczne poparcie od programu, który Barroso powinien wkrótce przedstawić.
– W tej sytuacji kandydatura Barroso wydaje się przesądzona. Nie tylko dlatego, że Francja i Niemcy przemawiają jednym głosem, ale także dlatego, że nie ma innego kandydata – tłumaczy Ulrike Guerot z European Council of Foreign Relations w Berlinie.
Jego kandydaturę wspiera już od jesieni Europejska Partia Ludowa, obecnie najsilniejsze ugrupowanie w Parlamencie Europejskim. Zadaniem parlamentu będzie zatwierdzenie kandydata na szefa KE zgłoszonego przez szefów państw i rządów krajów członkowskich UE.
Problem w tym, że promująca José Manuela Barroso Europejska Partia Ludowa może liczyć na wsparcie liberałów, co jednak nie zapewnia parlamentarnej większości. Z drugiej strony socjaliści i Zieloni w PE zapowiadają, że nie poprą Barroso. – Sytuacja jest skomplikowana i trudno przewidzieć, jaki będzie wynik parlamentarnych przetargów. Nie można wykluczyć, że Barroso kierował będzie komisją przez okres przejściowy – twierdzi Thomas Fischer z brukselskiego biura Fundacji Bertelsmanna.