Nadzwyczajne posiedzenie Bundestagu w tej sprawie ma się odbyć w sierpniu. Dopiero wtedy prezydent Horst Kohler będzie mógł podpisać traktat, który ma usprawnić podejmowanie decyzji w Unii Europejskiej.
- Trybunał uznał jednoznacznie, że traktat jest zgodny z konstytucją. Chce dostosowania przepisów tylko po to, aby Niemcy mogły lepiej wykorzystać większe możliwości wpływania na tworzenie unijnego prawa jakie daje każdemu z państw traktat lizboński. To lekcja dla nas. Nasz parlament powinien zrobić to samo jeśli chcemy mieć realny wpływ na to co się dzieje w Unii - mówi "Rz" eurodeputowany PO Bogusław Sonik.
Zanim traktat, który ma usprawnić podejmowanie decyzji w Unii wejdzie w życie muszą go ratyfikować wszystkie państwa. Prezydent Lech Kaczyński zapowiedział, że podpisze dokument dopiero kiedy znany będzie powtórnego referendum w Irlandii. – Chyba głupie miny mają dziś Ci, którzy przekonywali, że to Polska stoi na przeszkodzie do ratyfikacji. Widać wyraźnie, że musi być jeszcze wyjaśnionych szereg wątpliwości prawnych zanim traktat wejdzie w życie w całej Europie - mówi "Rz" eurodeputowany PiS Paweł Kowal.
[srodtytul]Traktat do września[/srodtytul]
Nowy traktat UE zaskarżyli do trybunału poseł bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU) Peter Gauweiler, postkomunistyczna partia Lewica, przewodniczący Partii Ekologiczno-Demokratycznej Klaus Buchner, a także grupa polityków i ekonomistów, na czele której stoi były eurodeputowany i syn przywódcy nieudanego spisku na życie Hitlera w 1944 roku Franz Ludwig Schenk Graf von Stauffenberg.