Ponad 3 miliony mieszkańców doliny Swat na północy Pakistanu uciekło w popłochu przed walkami sił rządowych z talibami. Swoje domy porzuciło 95 proc. mieszkańców tego regionu. ONZ alarmuje, że to największy exodus ludności od czasów masowej migracji w Rwandzie wywołanej wojną między plemionami Tutsi i Hutu.
[srodtytul]Jak długo wytrzymają[/srodtytul]
– Panują upały, a w obozach jest brudno, nie ma sanitariatów, brakuje wody i lekarstw – opowiada „Rz” Riaz Khan, szef biura pakistańskiego dziennika „The Nation” w Peszawarze, który co kilka dni odwiedza uchodźców. WHO twierdzi, że w obozach w każdej chwili może dojść do wybuchu epidemii. W porę wykryto 30 ognisk poważnych chorób zakaźnych. – Zapewnienie schronienia, wyżywienia, a zwłaszcza opieki medycznej dla 3 milionów ludzi zagrożonych różnymi epidemiami, przerosłoby możliwości nawet bogatego państwa – mówi „Rz” Mustafa Ghulam, politolog z Uniwersytetu w Peszawarze.
Skala kryzysu zaskoczyła wszystkich. W ciągu zaledwie jednego tygodnia w okolicach Peszawaru pojawiło się milion uciekinierów. Tylko jedna piąta z nich zmieściła się w przygotowanych obozach. Reszta została przygarnięta przez lokalną ludność lub koczuje na dziko. – Na razie wielu uchodźców zapewnia, że widzi sens w swoim cierpieniu, bo armia wreszcie poważnie się wzięła za talibów. To jednak długo nie potrwa. Brak jedzenia czy choroba dziecka może przekonać niektórych mężczyzn do przejścia na stronę ekstremistów – ostrzega Riaz Khan.
[srodtytul]Nowa fala uciekinierów[/srodtytul]