Krwawa ofensywa

Seria zamachów sparaliżowała Lahore, drugie co do wielkości miasto nuklearnego mocarstwa – Pakistanu

Publikacja: 15.10.2009 21:05

Lahore po zamachu. Terrorystów pokonano dopiero po kilkugodzinnej walce

Lahore po zamachu. Terrorystów pokonano dopiero po kilkugodzinnej walce

Foto: AFP

W ciągu paru chwil ulice Lahore przeistoczyły się wczoraj rano w pole bitwy. Trzy oddziały doskonale zorganizowanych terrorystów zaatakowały mniej więcej w tym samym czasie siedzibę Federalnej Agencji Śledczej i dwa ośrodki szkoleniowe, w tym jeden dla elitarnych oddziałów antyterrorystycznych. Napastnicy zostali pokonani dopiero po paru godzinach walki. Jednocześnie w mieście Kohat doszło do samobójczego zamachu na posterunek policji. W atakach tych zginęło co najmniej 38 osób. Do wszystkich operacji przyznali się talibowie.

[srodtytul]Czarna seria[/srodtytul]

– Wróg wypowiedział nam wojnę partyzancką. Naród powinien się zjednoczyć przeciw tej garstce terrorystów – oświadczył szef MSW Rehman Malik. Jeszcze niedawno władze twierdziły, że talibowie, którzy działają po obu stronach granicy z Afganistanem, są w głębokim odwrocie. Wydarzenia ostatnich tygodni wyraźnie temu przeczą.

W poniedziałek związani z talibami terroryści przeprowadzili zuchwały atak na siedzibę najwyższego dowództwa pakistańskiej armii w Rawalpindi. Do napaści doszło, mimo że tydzień wcześniej prasa, powołując się na źródła rządowe, podała informację, że taki atak jest planowany. Przebrani w wojskowe mundury terroryści uderzyli dokładnie w sposób, który przewidywały media. Zabili sześciu żołnierzy, w tym dwóch wysokich rangą oficerów. – Na szczęście nie udało im się pokonać pierwszego kręgu zabezpieczeń – mówi „Rz” Rasul Bakhsh Rais, politolog z Lahore.

Nieprzypadkowo terroryści biorą na celownik wojsko i policję. – Armia od początku istnienia Pakistanu była gwarantem stabilności i integralności politycznej państwa. Dlatego wraz ze służbami porządkowymi jest celem ataku islamskich fundamentalistów, dla których największym wrogiem jest obecne państwo i jego instytucje – wyjaśnia „Rz” dyrektor Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW profesor Edward Haliżak.

Od początku października w zamachach terrorystycznych w Islamabadzie, Peszawarze i Szangli zginęło ponad 100 osób, także cywilów. – Ludzie są przerażeni, bo ekstremiści biegają po ulicach i przeprowadzają ataki, gdzie chcą. Na szczęście zdecydowana większość społeczeństwa jest przeciwko nim. To ułatwi rządowi walkę, choć nie będzie ona łatwa – mówi Rais.

Według Haliżaka nad Pakistanem gromadzą się czarne chmury. – Można się spodziewać dalszych ataków i dalszej destabilizacji. Być może społeczność międzynarodowa będzie musiała udzielić władzom pakistańskim pomocy, nawet na taką skalę jak w Afganistanie. To wciąż dość odległy scenariusz, ale nie nierealny – ostrzega.

[srodtytul]NATO płaci talibom?[/srodtytul]

Sytuacja w Pakistanie spędza sen z oczu władzom USA. Szefowa amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton ostrzegła, że islamiści stanowią „rosnące zagrożenie” dla bezpieczeństwa państwa, ale jednocześnie wyraziła przekonanie, że władze w Islamabadzie mają pod kontrolą swój arsenał nuklearny.

Wczoraj prezydent Barack Obama podpisał ustawę zwiększającą trzykrotnie pomoc finansową na cele niewojskowe w Pakistanie. Wyniesie ona nawet 7,5 miliarda dolarów w ciągu pięciu lat. Administracja Obamy zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli nie uda się pokonać islamskich rebeliantów i bojowników al Kaidy w Pakistanie, Ameryka nigdy nie wygra wojny w sąsiednim Afganistanie.

Według doniesień mediów na wsparcie finansowe z Zachodu mogą jednak liczyć również... talibowie. Jak podał brytyjski „Times”, włoskie władze płaciły ekstremistom, by nie atakowali ich oddziałów. Gdy w połowie 2008 roku w powiecie Surobi Włochów zastąpili nieświadomi tej praktyki Francuzi, talibowie zorganizowali na nich zasadzkę, zabijając dziesięciu żołnierzy.

Rzym kategorycznie zaprzeczył tym doniesieniom i zagroził gazecie procesem. Ale kilka źródeł wojskowych w Afganistanie potwierdziło agencji AFP, że takie praktyki istnieją. Mają je stosować m.in. Kanadyjczycy i Niemcy. – Wiele krajów działających w ramach NATO płaci rebeliantom, by ich nie atakowali – stwierdził wysoki rangą afgański dowódca.

W ciągu paru chwil ulice Lahore przeistoczyły się wczoraj rano w pole bitwy. Trzy oddziały doskonale zorganizowanych terrorystów zaatakowały mniej więcej w tym samym czasie siedzibę Federalnej Agencji Śledczej i dwa ośrodki szkoleniowe, w tym jeden dla elitarnych oddziałów antyterrorystycznych. Napastnicy zostali pokonani dopiero po paru godzinach walki. Jednocześnie w mieście Kohat doszło do samobójczego zamachu na posterunek policji. W atakach tych zginęło co najmniej 38 osób. Do wszystkich operacji przyznali się talibowie.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017