Wielka feta gigantów

Obama robił wszystko, by premier Indii poczuł się w USA doceniony

Publikacja: 24.11.2009 20:32

Manmohan Singh i Barack Obama

Manmohan Singh i Barack Obama

Foto: AFP

– Głównym celem wizyty Manmohana Singha w USA było podkreślenie wagi wzajemnych stosunków i przełamanie poczucia, że nowa administracja lekceważy Indie. Barack Obama starał się więc pokazać, że wcale o Indiach nie zapomina – tłumaczy w rozmowie z „Rz” Dhruva Jaishankar, ekspert ds. Azji z waszyngtońskiego oddziału German Marshall Fund.

Hindusi czuli się ignorowani choćby ze względu na to, że podczas podróży do Azji Obama odwiedził Chiny i Japonię, ale nie znalazł już czasu na wizytę w New Delhi. Do Indii poleciała wprawdzie w lipcu sekretarz stanu Hillary Clinton, ale jej rozmowy trwały tam zaledwie jeden dzień. Indie, które miały świetne relacje z USA za George’a W. Busha, zaczęło niepokoić to, że Biały Dom skupia się teraz na relacjach z Pakistanem, Afganistanem oraz Chinami.

[srodtytul]Królewskie powitanie[/srodtytul]

Obama gościł więc przywódcę największej demokracji na świecie z najwyższymi honorami w ramach pierwszej oficjalnej państwowej wizyty, którą przyjął w czasie swojej prezydentury. Na Manmohana Singha i jego małżonkę czekał w Waszyngtonie niezwykły pakiet powitalny, który prezydencka administracja trzyma w zanadrzu tylko dla najważniejszych gości. Dzień rozpoczął się od uroczystego powitania przed Białym Domem, podczas którego premier i prezydent USA wygłosili przemówienia naszpikowane wzajemnymi zapewnieniami o przyjacielskich więzach, wspólnych wartościach i konieczności ścisłej współpracy w walce z terroryzmem, rozprzestrzenianiem broni atomowej, ubóstwem i zmianami klimatu.

– Przywożę przyjacielskie pozdrowienia miliarda mieszkańców Indii – mówił Singh. Po spotkaniu w cztery oczy w Gabinecie Owalnym Obama podkreślał, jak świetne są relacje między Waszyngtonem i New Delhi, a także wychwalał indyjski postęp gospodarczy i pokojową usposobienie premiera tego kraju.

Dzień zakończyła uroczysta kolacja, na którą zjechało około 320 osób w eleganckich smokingach i drogich wieczorowych sukniach. Szczęśliwcy, którzy dostali zaproszenia do rozbitego przed Białym Domem białego namiotu, mogli się bawić przy utworach ze „Slumdoga” i zajadać przysmaki wśród których – ze względu na dietę premiera Singha – znalazło się wiele dań wegetariańskich. Menu, muzykę, kwiaty, a nawet porcelanę i sztućce wybrała osobiście Michelle Obama.

Lecz choć liderzy obu państw poruszyli kwestie dotyczące współpracy gospodarczej czy w kwestiach bezpieczeństwa, nie zawarli jednak przełomowych umów. – Tym razem ważniejszy od konkretów był wymiar symboliczny, wzajemne porozumienie przywódców obu państw – mówi Jaishankar.

[srodtytul]Afgańska strategia [/srodtytul]

Podczas wspólnej konferencji prasowej Obama zapowiedział, że wkrótce ogłosi amerykańską strategię wobec Afganistanu. Według niepotwierdzonych informacji chce zwiększyć amerykański kontyngent o około 35 tys. żołnierzy. I choć nie potwierdził tej liczby, to zapowiedział wczoraj, że planuje „wykonać zadanie”, które rozpoczęło się w 2001 roku od obalenia reżimu talibów. Podkreślił, że „ostatecznie Afgańczycy będą musieli przejąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo”.

– Można się było tego spodziewać. Już podczas kampanii przedwyborczej przekonywał, że poprzednia administracja nie dokończyła tej misji i niepotrzebnie odwróciła swoją uwagę od Afganistanu i Pakistanu, angażując się w Iraku – mówi „Rz” Brian Katulis z waszyngtońskiego Center for American Progress. – Teraz najtrudniejsze będzie jednak zdefiniowanie momentu, w którym będzie można uznać, że zadanie zostało wykonane.

[i]Jacek Przybylski z Waszyngtonu[/i]

– Głównym celem wizyty Manmohana Singha w USA było podkreślenie wagi wzajemnych stosunków i przełamanie poczucia, że nowa administracja lekceważy Indie. Barack Obama starał się więc pokazać, że wcale o Indiach nie zapomina – tłumaczy w rozmowie z „Rz” Dhruva Jaishankar, ekspert ds. Azji z waszyngtońskiego oddziału German Marshall Fund.

Hindusi czuli się ignorowani choćby ze względu na to, że podczas podróży do Azji Obama odwiedził Chiny i Japonię, ale nie znalazł już czasu na wizytę w New Delhi. Do Indii poleciała wprawdzie w lipcu sekretarz stanu Hillary Clinton, ale jej rozmowy trwały tam zaledwie jeden dzień. Indie, które miały świetne relacje z USA za George’a W. Busha, zaczęło niepokoić to, że Biały Dom skupia się teraz na relacjach z Pakistanem, Afganistanem oraz Chinami.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017