Mówi o tym w [link=http://www.rp.pl/artykul/483168.html" "target=_blank]rozmowie dnia w tv.pl.pl[/link] Adam Rotfeld, były szef dyplomacji, który był jednym z dwunastu ekspertów przygotowujących raport w sprawie strategii sojuszu do roku 2020. Zespół ekspertów, zwany grupą mędrców, przedstawił kilka dni temu swoje rekomendacje sekretarzowi generalnemu NATO Andersowi Foghowi Rasmussenowi.
Jak podkreśla prof. Rotfeld, ważne dla Polski i innych nowych krajów sojuszu jest to, że w dokumencie pozostaje w czystej postaci artykuł 5 traktatu północnoatlantyckiego (mówiący o tym, że atak na jedno z państw członkowskich jest taktowane jak atak na wszystkie). — A nawet umacnia się jego postanowienia — dodaje były szef polskiej dyplomacji.
Z drugiej strony mówi się w nim o tym, że Rosja powinna być zapraszana do współpracy we wszystkich sprawach, które są zagrożeniem i dla niej, i dla NATO. To jak w starej koncepcji NATO z końca lat 60. belgijskiego dyplomaty Pierre'a Hermela — odstraszanie i odprężenie zarazem.
W grupie dwunastu mędrców, której przewodziła była szefowa amerykańskiej dyplomacji Madeleine Albright, Adam Rotfeld był jednym z dwóch przedstawicieli nowych państw członkowskich. Obok niego stanowiska naszego regionu bronił tylko Łotysz Aivis Ronis.
Jak mówi były szef polskiego MSZ, w Moskwie grupę nazywano dwunastoma apostołami roznoszącymi po świecie dobrą nowinę o nowym sojuszu.