Imigranci zbyt głupi, by żyć w Niemczech?

Politycy chadecji żądają testów na inteligencję dla imigrantów. – Do Niemiec nie przyjeżdżają ci cudzoziemcy, którzy przynoszą naszemu kraju korzyści – uważają

Publikacja: 28.06.2010 21:02

– Musimy ustalić takie kryteria przy imigracji, które naprawdę służą naszemu państwu – powiedział polityk berlińskiej CDU Peter Trapp w rozmowie z tabloidem „Bild”. – Oprócz dobrego wykształcenia zawodowego oraz fachowych kwalifikacji kryterium powinna być także inteligencja. Jestem za testami na inteligencję dla imigrantów. Ta kwestia nie może być nadal tematem tabu – dodał.

Podobną opinię wyraził polityk bawarskiej chadecji (CSU) Markus Ferber. Za wzór podał Kanadę, która – jak powiedział – poszła w tej dziedzinie dużo dalej i wymaga od dzieci imigrantów wyższego poziomu inteligencji. – Potrzebujemy jednolitej regulacji w Europie. Względy humanitarne, takie jak łączenie rodzin, nie mogą być jedynym kryterium dotyczącym imigracji – ocenił.

[srodtytul]Test na inteligencję dla polityków?[/srodtytul]

Wypowiedzi polityków spotkały się z krytyką nie tylko w opozycji, ale także w szeregach chadecji, która zadeklarowała, że nie jest to „oficjalne stanowisko CDU/CSU, tylko prywatna opinia”.

– To absurdalna propozycja nienaznaczona zbyt wielką inteligencją – oświadczyła pełnomocnik ds. migracji, uchodźców i integracji w Urzędzie Kanclerskim Maria Böhmer. Według niej „zamiast dzielić ludzi na inteligentnych i głupich, powinniśmy się starać o lepszą integrację cudzoziemców”.

Rzecznik niemieckiego rządu Christoph Stegmanns nazwał propozycję „oddaloną od rzeczywistości i dyskryminującą”.

Opozycyjni Zieloni zażądali od razu testów na inteligencję dla polityków CDU/CSU. – Chadecy powinni wprowadzić testy inteligencji podczas nominacji własnych kandydatów do Bundestagu – oświadczył rzecznik ds. migracji partii Memet Kilic.

Zdaniem polityka opozycyjnej Partii Lewicy Alego Al Dailamiego żądania Trappa i Ferbera to „rasizm”. – Pokazuje to brak wiedzy obu polityków na temat imigracji i integracji cudzoziemców – ocenił Dailami.

[srodtytul]Społeczeństwo głupieje[/srodtytul]

Kanadyjska ambasada zaprzeczyła twierdzeniom Ferbera, że Kanada wymaga testów na inteligencję od imigrantów. – Nie ma takich testów i nigdy ich nie było. Wszyscy są u nas mile widziani – powiedziała rzeczniczka ambasady.

Media przypomniały, że inicjatywa przypomina kontrowersyjne występy członka zarządu Bundesbanku Thilo Sarrazina. W czerwcu Sarrazin powiedział podczas dyskusji panelowej na temat bankowości, że społeczeństwo Niemiec głupieje, czemu winni są imigranci. Jego zdaniem liczni przybysze z Turcji, Bliskiego Wschodu oraz Afryki są gorzej wykształceni niż ludność z innych regionów. Według Sarrazina, ponieważ w społecznościach imigrantów przyrost naturalny jest wyższy, „wzrasta liczba grup o różnym poziomie inteligencji”.

[srodtytul] Potrzeba selektywnej imigracji? [/srodtytul]

Mimo kontrowersji eksperci zwracają uwagę, że w Niemczech potrzeba nowych kryteriów odnośnie do imigracji. Obowiązujące przepisy zezwalają na przybycie do Niemiec albo w ramach łączenia rodziny, albo uchodźcom prześladowanym politycznie. – Te kryteria były dobre w latach 90., kiedy opinia publiczna bała się masowej imigracji – mówi „Rz” ekspert ds. integracji Fundacji Bertelsmanna Orkan Kösemen.

Według niego dziś byłoby korzystniejsze dla niemieckiej gospodarki, gdyby przybysze byli selekcjonowani według poziomu wykształcenia i kwalifikacji zawodowych, tak jak ma to miejsce w Australii lub USA. – O testach inteligencji nie ma oczywiście mowy. To bzdura. Ale wykwalifikowani fachowcy by się przydali. Istnieje wprawdzie od kilku lat możliwość zarobkowej imigracji do Niemiec, ale mało kto jest tym zainteresowany. Wysoko wykwalifikowani cudzoziemcy wolą pracować w Wielkiej Brytanii czy USA, bo tam mogą liczyć na lepsze możliwości rozwoju i szybkie zdobycie obywatelstwa, co u nas jest niemożliwe – dodaje Kösemen.

Według niego, by zmienić politykę imigracyjną, potrzeba woli politycznej. – Takiej obecnie nie ma, bo politycy nie nadążają za rozwojem sytuacji. Są do tyłu co najmniej 20 lat – uważa ekspert. I dodaje: – Retoryka wciąż celuje w strach przed masową imigracją, podczas gdy saldo migracyjne jest zerowe lub ujemne.

Liczba ludności Niemiec kurczy się w ostatnich latach nie tylko ze względu na ujemny przyrost naturalny, ale też mniejszą liczbę imigrantów. W zeszłym roku do Niemiec przybyło 721 tysięcy osób, podczas gdy na emigrację z tego kraju zdecydowały się 734 tysiące. Oznacza to, że miasteczko średniej wielkości opuściło kraj. Od 1985 do 2007 roku tendencja ta była odwrotna. W latach 90. ponad milion osób przybyło do Niemiec, podczas gdy tylko 700 tys. osób kraj opuściło.

– Musimy ustalić takie kryteria przy imigracji, które naprawdę służą naszemu państwu – powiedział polityk berlińskiej CDU Peter Trapp w rozmowie z tabloidem „Bild”. – Oprócz dobrego wykształcenia zawodowego oraz fachowych kwalifikacji kryterium powinna być także inteligencja. Jestem za testami na inteligencję dla imigrantów. Ta kwestia nie może być nadal tematem tabu – dodał.

Podobną opinię wyraził polityk bawarskiej chadecji (CSU) Markus Ferber. Za wzór podał Kanadę, która – jak powiedział – poszła w tej dziedzinie dużo dalej i wymaga od dzieci imigrantów wyższego poziomu inteligencji. – Potrzebujemy jednolitej regulacji w Europie. Względy humanitarne, takie jak łączenie rodzin, nie mogą być jedynym kryterium dotyczącym imigracji – ocenił.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017