Węgierska wojna o media

Rząd Węgier chce przejąć kontrolę nad mediami publicznymi – ostrzega opozycja. Przeciwko planom Fideszu protestują instytucje międzynarodowe

Aktualizacja: 06.07.2010 02:34 Publikacja: 06.07.2010 02:33

Przywódca centroprawicowej partii Fidesz Viktor Orban

Przywódca centroprawicowej partii Fidesz Viktor Orban

Foto: AFP

Projekt Fideszu zakłada powołanie do życia jednej instytucji – Rady ds. Mediów – która swoim nadzorem objęłaby wszystkie publiczne media. Chodzi m.in. o telewizję MTV, Radio MR i agencję prasową MTI, które dziś rządzone są przez odrębne instytucje.

W skład rady weszłoby pięć osób, których kadencja trwałaby dziewięć lat. Przewodniczącego wybierałby premier. Pozostałych czterech członków komisje parlamentarne. Na opozycję padł blady strach. Ponieważ Fidesz ma w parlamencie ponad dwie trzecie mandatów, w praktyce oznaczałoby to, że całkowicie zdominowałby Radę ds. Mediów.

– Reforma mediów publicznych jest potrzebna, bo nie funkcjonują one prawidłowo. Ale to, co robi Fidesz, jest nieracjonalne i nie do zaakceptowania. Jeszcze się nie zdarzyło, by rząd podejmował decyzje o reformie instytucji państwowych bez konsultacji z innymi partiami – mówi „Rz” Viktor Szigetvari, szef kancelarii socjalisty Gordona Bajnaia, poprzedniego premiera.

Projekt został zgłoszony do parlamentu pod koniec czerwca i od razu wzbudził ogromne kontrowersje nie tylko w kraju, ale i za granicą. Zakładał m.in., co dziś obowiązuje na Słowacji, prawo urzędników do zamieszczania swoich sprostowań, nawet w formie opinii, jeśli jakiś artykuł im się nie spodoba.

– Jeśli zostanie przegłosowany, media publiczne na Węgrzech znajdą się pod kontrolą jednej, potężnej rządzącej partii. To bardzo niepokojące. Dla Węgier będzie to oznaczało krok wstecz na drodze do demokracji – mówi „Rz” Anthony Mills z Międzynarodowego Instytutu Prasy (IPI) w Wiedniu.

IPI ostro protestuje, próbując nakłonić rząd Viktora Orbana do narodowej debaty na temat ustawy. – Bacznie się przyglądamy sytuacji na Węgrzech. Mamy wrażenie, że z powodu naszej reakcji rząd odsunął w czasie głosowanie. Miało się odbyć kilka dni temu, a przesunięto je na koniec lipca w przypadku mediów drukowanych i na jesień w przypadku telewizji, radia i Internetu – dodaje.

Do protestu przyłączyły się też OBWE oraz Europejska Federacja Dziennikarzy (EFJ). – Ta ustawa ogranicza wolność słowa i wypowiedzi. Jest niezgodna ze standardami europejskimi i cofa Węgry do czasów komunizmu, gdy państwo kontrolowało media – powiedział cytowany przez portal Politics. hu sekretarz generalny EFJ Aidan White.

Fidesz twierdzi, że debata na Węgrzech trwa. – Rozmawialiśmy z przedstawicielami prasy i wprowadziliśmy zmiany zgodnie z ich propozycjami – powiedział AFP rzecznik Fideszu Akos Krakko. Viktor Orban twierdzi zaś, że rząd „musi wspierać media publiczne”.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=k.zuchowicz@rp.pl]k.zuchowicz@rp.pl[/mail][/i]

Projekt Fideszu zakłada powołanie do życia jednej instytucji – Rady ds. Mediów – która swoim nadzorem objęłaby wszystkie publiczne media. Chodzi m.in. o telewizję MTV, Radio MR i agencję prasową MTI, które dziś rządzone są przez odrębne instytucje.

W skład rady weszłoby pięć osób, których kadencja trwałaby dziewięć lat. Przewodniczącego wybierałby premier. Pozostałych czterech członków komisje parlamentarne. Na opozycję padł blady strach. Ponieważ Fidesz ma w parlamencie ponad dwie trzecie mandatów, w praktyce oznaczałoby to, że całkowicie zdominowałby Radę ds. Mediów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021