Katalonia chce suwerenności

Ponad milion osób protestowało wczoraj w Barcelonie przeciwko wprowadzeniu ograniczeń do statutu prowincji

Aktualizacja: 11.07.2010 20:43 Publikacja: 11.07.2010 09:16

Sobotnie protesty w Barcelonie

Sobotnie protesty w Barcelonie

Foto: AFP

Zdaniem organizatorów półtora miliona osób, zdaniem policji milion sto tysięcy, protestowało w centrum Barcelony przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego ograniczającej uprawnienia Katalonii. Najczęściej skandowanym hasłem było słowo „niepodległość“.

Cztery lata temu nowy Statut Katalonii został najpierw zaakceptowany w referendum przez mieszkańców prowincji, potem przyjęty przez lokalny parlament, a następnie, po wniesieniu poprawek, zaakceptowany przez parlament w Madrycie. Kilkanaście dni później Partia Ludowa (PP), największe ugrupowanie opozycji, zaskarżyła dokument do Trybunału Konstytucyjnego.

Zdaniem PP, 112 artykułów statutu jest niezgodnych z ustawą zasadniczą. Prawie cztery lata trwały debaty w Trybunale i 28 czerwca sędziowie wydali wyrok. Ze statutu wykreślili wprawdzie jedynie 14 artykułów, ale są wśród nich wszystkie nadające prowincji tożsamość, czyli dotyczące języka katalońskiego, symboli narodowych takich jak flaga, prawa do organizowania referendum czy możliwość stworzenia własnego systemu sądowego.

Manifestacja w Barcelonie była odpowiedzią na decyzję Trybunału. Po raz pierwszy w historii prowincji do jej zorganizowania zachęcił lider katalońskiego rządu, socjalista José Montilla. Jego apel poparło ponad tysiąc organizacji, ugrupowań i związków. Odpowiedź Katalończyków była masowa. Manifestujących było tylu, że po godzinach oczekiwania tłum, nie mogąc iść główną ulicą miasta, spontanicznie utworzył pochód na ulicy równoległej.

„Jesteśmy narodem, to my decydujemy“ – pod takim hasłem odbyła się manifestacja. To nawiązanie do sformułowania z przedmowy statutu „Katalonia jest narodem“, które nie zostało usunięte przez sędziów. Na innych transparentach widniały słowa „Żegnaj, Hiszpanio“ czy „Ośmiornica Paul już wybrała, teraz czas na nas“.Katalońską flagę o powierzchni ponad 100 mkw. nieśli wszyscy dotychczasowi liderzy katalońskiego rządu, również stojący obecnie na czele władz prowincji José Montilla. Socjalista, a nie nacjonalista, członek tego samego ugrupowania co premier José Luis Zapatero, po raz pierwszy głośno opowiedział się za niepodległością Katalonii. Dla wielu jest to zwrot w stosunkach między Barceloną a Madrytem.

Pierwszym egzaminem będzie piątkowy raport o stanie państwa, podczas którego katalońskie ugrupowania krytykujące decyzję Trybunału zapowiadają przedstawić takie samo wystąpienie. Ugrupowania zaapelowały też do odłożenia na bok walki przedwyborczej (w październiku odbędą się wybory do rządu i parlamentu Katalonii) i do zjednoczenia sił. „Myślę, że jesteśmy w stanie znaleźć wspólny mianownik ze wszystkimi katalońskimi ugrupowaniami, żeby głośno obwieścić, że przekroczono granicę, której nie wolno było przekraczać. Kwestionujemy pakt narodowy i statut“ – zapowiedział w imieniu rządu kilka godzin po zakończeniu protestu Joaquim Nadal pełniący funkcję doradcy ds. polityki terytorialnej.

Zamierzenia Katalonii mają niewielkie szanse na powodzenie. Gwarantem jedności kraju jest konstytucja, a tej nikt na razie nie zamierza nowelizować. Wiadomo też, że za Katalończykami szybko podążyliby Baskowie, którzy wczoraj wyszli na ulice San Sebastian, żeby solidaryzować się z Barceloną.

Do tego tak ważna decyzja, jak stworzenie własnego państwa, musiałaby najpierw zostać poddana referendum, a jego uczestnicy raczej nie poparliby tej idei, bo rdzenni Katalończycy stanowią mniej niż połowę mieszkańców prowincji.

Zdaniem organizatorów półtora miliona osób, zdaniem policji milion sto tysięcy, protestowało w centrum Barcelony przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego ograniczającej uprawnienia Katalonii. Najczęściej skandowanym hasłem było słowo „niepodległość“.

Cztery lata temu nowy Statut Katalonii został najpierw zaakceptowany w referendum przez mieszkańców prowincji, potem przyjęty przez lokalny parlament, a następnie, po wniesieniu poprawek, zaakceptowany przez parlament w Madrycie. Kilkanaście dni później Partia Ludowa (PP), największe ugrupowanie opozycji, zaskarżyła dokument do Trybunału Konstytucyjnego.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021