Bunt policjantów w Ekwadorze

Prezydent oskarża opozycję o próbę puczu i ogłasza stan wyjątkowy

Aktualizacja: 01.10.2010 09:28 Publikacja: 01.10.2010 02:22

Prezydent Ekwadoru Rafael Correa pojechał do koszar zbuntowanego pułku policji w Quito

Prezydent Ekwadoru Rafael Correa pojechał do koszar zbuntowanego pułku policji w Quito

Foto: AP

Protesty kilku tysięcy policjantów przeciwko planom zlikwidowania dodatków mundurowych postawiły kraj na krawędzi anarchii. Funkcjonariusze zablokowali lotniska, ustawili barykady na drogach prowadzących do stolicy i zajęli siedzibę parlamentu. – Panuje chaos. Złodzieje rabują sklepy i przechodniów. Pozamykano szkoły. Po ulicach błąkają się płaczące dzieci. W szpitalu, gdzie miałem mieć zabieg, powiedzieli mi, że nie będą operować, bo czekają na ewentualnych rannych – opowiada „Rz” Rommel Betancourt, mieszkaniec stolicy kraju Quito.

Lewicowy prezydent Rafael Correa zagroził w środę, że rozwiąże parlament i będzie rządził dekretami, jeśli część jego własnej partii i opozycja nie poprą planu zaciskania pasa. Na razie udało mu się przeforsować odebranie premii pieniężnych policjantom.

Kiedy wybuchły protesty, pojechał do koszar zbuntowanego pułku policji zmilitaryzowanej w Quito i w dramatycznym przemówieniu zapowiedział, że nie ugnie się pod presją. – Jeśli chcecie zająć koszary, zostawić obywateli bez ochrony, zdradzić swą misję policjantów i swą przysięgę – zróbcie to. Ale ten prezydent i ten rząd będą nadal wypełniali swoje obowiązki. Jeśli chcecie zniszczyć ojczyznę, zniszczcie ją. Ale ten prezydent nie uczyni ani kroku wstecz – mówił z zapałem.

Policjanci obrzucili go granatami łzawiącymi. Jeden eksplodował tuż obok prezydenta.

– Chcecie, to mnie zabijcie! – wołał Correa. Próbował założyć maskę przeciwgazową, ale ktoś mu ją zdarł z twarzy. W efekcie z objawami podrażnienia dróg oddechowych trafił do szpitala.

Szef MSZ Ricardo Patino ostrzegł, że policjanci chcą się wedrzeć do szpitala, i zaapelował do ludności o pomoc. Setki zwolenników prezydenta zaczęły się gromadzić na ulicach.

Correa ogłosił stan wyjątkowy. Jego zdaniem za próbą puczu stoi opozycja. Głównodowodzący armią generał Luis Ernesto Gonzalez Villarreal zapewnił, że wojsko jest lojalne wobec prezydenta. Nie wiadomo jednak, jaka część armii uczestniczy w buncie. – Ciągle nie mamy kontaktu z mężem mojej siostry, który jest żołnierzem sił powietrznych – mówi nam zdenerwowany Rommel Betancourt.

Ekwador jest najmniejszym członkiem klubu zrzeszającego eksporterów ropy naftowej OPEC. Firmy wydobywcze zapewniały wczoraj, że eksport nie jest zagrożony. 14-milionowy kraj słynie z braku politycznej stabilności. Uliczne protesty obaliły w ciągu dekady trzech poprzedników Correi, który wygrał wybory w 2007 roku. Prezydent Wenezueli Hugo Chavez w telewizyjnym wystąpieniu wezwał armię, aby broniła swojego przywódcy. Zaniepokojone wydarzeniami są zwłaszcza sąsiednie kraje. Peru zamknęło granicę z Ekwadorem.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017