Samira była 15-latką, gdy w czasie wakacji w Turcji została żoną swego kuzyna. Przed ślubem widziała go tylko raz. Na próżno błagała rodziców, aby nie wydawali jej za mąż. Chciała mieszkać w Niemczech. Zamieszkała w obcym środowisku, w małej wiosce w Anatolii, i do Niemiec udało jej się powrócić dopiero po latach i po rozpadzie małżeństwa.
Takich Turczynek jak Samira są w Niemczech tysiące, choćby 14-letnia Jasmin, którą ojciec sprzedał za 20 tys. euro 20-letniemu Maratowi. Praktyki te są w Niemczech przestępstwem ale, jak twierdzi Myria Böhmecke z berlińskiego oddziału Terre des Femmes, nie jest jej znany ani jeden wyrok skazujący rodziców za tego rodzaju czyny. Wkrótce może się to zmienić. [wyimek]Nikt nie wie, ile kobiet zmuszanych jest do ślubu: szacunki mówią o 10 tys. rocznie [/wyimek]
Rząd zaakceptował właśnie projekt nowelizacji kodeksu karnego wprowadzający nową kategorię przestępstwa: przymuszanie do małżeństwa, za co grozić będzie pięć lat pozbawienia wolności. Podobnie było i do tej pory, ale udowodnienie popełnienia przestępstwa było niezwykle trudne. Nowelizacja ułatwi prokuraturze zadanie.
– Wątpię, by w praktyce coś się zmieniło. Jest to jedynie sygnał pod adresem imigrantów, że muszą bezwzględnie przestrzegać porządku prawnego w kraju zamieszkania – twierdzi Dirk Halm z Instytutu Badań Tureckich w Essen.
Jego zdaniem zmiana prawa jest pierwszym konkretnym rezultatem debaty wywołanej przez głośną książkę Thila Sarrazina pt. „Deutschland schafft sich ab” (Samolikwidacja Niemiec), w której nawołuje do zaostrzenia kursu wobec imigrantów utrudniających, jego zdaniem, postęp cywilizacyjny całemu społeczeństwu.