[i]Korespondencja z Waszyngtonu[/i]
W weekend amerykański PayPal, jeden z najbardziej znanych serwisów transakcyjnych na świecie, zablokował należące do WikiLeaks konto, za pośrednictwem którego można było wpłacać datki na działalność portalu. Przedstawiciele PayPal oświadczyli, że WikiLeaks, który ujawnił 250 tysięcy depesz dyplomatycznych USA, złamał warunki korzystania z serwisu. Regulamin mówi o tym, że „usługi transakcyjne nie mogą być wykorzystywane do zachęcania, promowania lub ułatwiania nielegalnej działalności”.
To poważny cios dla WikiLeaks. Wpłaty za pośrednictwem PayPal były najwygodniejszym i najbezpieczniejszym sposobem na przekazywanie pieniędzy portalowi.
Przedstawiciele WikiLeaks oskarżyli szefów serwisu transakcyjnego o poddanie się presji amerykańskiego rządu. Podobny zarzut postawili wcześniej firmom Amazon i EveryDNS. net, które odmówiły dalszej współpracy z WikiLeaks.
Strona z tajnymi materiałami musiała się więc przenieść na domenę, której właścicielem jest Szwajcarska Partia Piratów. Jej francuskie serwery szybko przestały jednak działać i strona www.wikileaks.ch musiała zostać przekierowana na serwery w Szwecji.