W przeprowadzonych 28 listopada wyborach lider opozycji Alassane Ouattara zdobył 54,1 proc. głosów. Jednak w piątek Rada Konstytucyjna anulowała setki tysięcy głosów oddanych na północy kraju. Uznała bowiem, że sprawujący tam władzę rebelianci zmuszali wyborców do głosowania na Ouattarę. W tej sytuacji zwyciężył dotychczasowy prezydent Laurent Gbagbo. W sobotę został zaprzysiężony.
Ouattara zapowiedział jednak sformowanie własnego rządu. Kraj podzielił się na dwa obozy. Do zwolenników Gbagbo należy m.in. przewodniczący Rady Konstytucyjnej Paul Yao N’dre oraz armia. Ouattarę poparli rebelianci i premier Guillaume Soro. Ma także wsparcie Wspólnoty Gospodarczej Krajów Afryki Zachodniej oraz USA i UE. Jego zwycięstwo potwierdził specjalny przedstawiciel ONZ. Tymczasem zwolennicy Gbagbo grożą, że wyrzucą go z kraju.
Wybrzeże Kości Słoniowej może znowu pogrążyć się w konflikcie między zamieszkaną w dużej części przez muzułmanów i imigrantów północą a południem, gdzie dominują rdzenni mieszkańcy, w większości chrześcijanie.
W nocy z piątku na sobotę słychać było strzały w kilku dzielnicach Abidżanu. W sobotę w kilku miastach doszło do demonstracji. W ciągu ostatniego tygodnia w wyniku ataków związanych z wyborami zginęło co najmniej 17 osób.
We wrześniu 2002 roku w kraju wybuchła wojna domowa pomiędzy północą a południem. W marcu 2003 roku zawarto rozejm. Porozumienie pokojowe podpisano cztery lata później. Na jego mocy utworzony został koalicyjny rząd. Od tamtej pory Gbagbo kilkakrotnie zmieniał datę wyborów.