Morderstwo misjonarza, którego w piątek znaleziono z poderżniętym gardłem, potępiło największe islamistyczne ugrupowanie w Tunezji. – Potępiamy to, co się stało, i wszystkich, którzy za tym stoją.
Wzywamy władze tunezyjskie do wyjaśnienia okoliczności tego zabójstwa i znalezienia ludzi, którzy je popełnili, aby wyjaśnić sprawę opinii publicznej – ogłosił jeden z przywódców islamistycznej Partii Odrodzenia Ali el-Arjat.
[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/haszczynski/2011/02/20/tunezyjskie-pozegnanie/]Przeczytaj komentarz Jerzego Haszczyńskiego: Tunezyjskie pożegnanie[/link][/b][/wyimek]
Islamiści, którzy byli prześladowani przez obalony w styczniu reżim prezydenta Ben Alego, liczą na powrót na scenę polityczną. Ich zdaniem morderstwo może być prowokacją, która ma im to utrudnić.
– To może być próba odwrócenia uwagi Tunezyjczyków od celów rewolucji. Nie można wszystkich islamistów ustawiać w jednym szeregu – podkreśla el-Arjat. – Mamy nadzieję, że zbrodnia ta nie wpłynie niekorzystnie na tolerancję i tradycyjną koegzystencję wyznaniową w społeczeństwie tunezyjskim – stwierdził członek komitetu wykonawczego partii islamistów Nuredin el-Behiri.