Lwów walczy z rosyjskimi napisami

Lwowscy radni będą karać właścicieli sklepów i kawiarni, którzy wywieszają rosyjskojęzyczne szyldy

Publikacja: 12.04.2011 02:47

Lwów

Lwów

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Właściciel sieci barów Blinok (Placek) już został ukarany grzywną w wysokości 1700 hrywien (ponad 500 złotych). Na celowniku władz znalazły się też sklepy i kioski z takimi rosyjskojęzycznymi napisami jak "Prezent" (z twardym znakiem na końcu), "Perwak" (marka wódki) i "Tabak" (papierosy).

– Napisy powinny być dublowane w języku ukraińskim. Jedni przestrzegają przepisów, z innymi musimy walczyć – tłumaczył radny Iwan Grynda. – Małymi krokami zmierzamy do celu. Nie będzie u nas blinków ani prezentów – wtórowała mu radna Iryna Farion.

Po załatwieniu sprawy z szyldami po rosyjsku przedstawiciele władz obiecują zrobić porządek także z angielskojęzycznymi.

– Nawet takie marki jak Adidas należy pisać w ukraińskiej transkrypcji. W przeciwnym razie i słowo z trzech liter (ch... – red.) można będzie napisać na szyldzie i powiedzieć, że to zwykłe symbole, a nie przekleństwo – tłumaczył Grynda, cytowany przez gazetę "Komsomolskaja Prawda na Ukrainie".

Władze Lwowa obiecują zrobić porządek także z napisami w języku angielskim

Na celowniku Iryny Farion znalazła się natomiast nazwa fitness clubu Curves. – Na zachodniej Ukrainie wyraz "k...." oznacza kobietę lekkich obyczajów – mówiła Farion. Nie przekonały ją tłumaczenia firmy, że Curves w języku angielskim oznacza zaokrąglenia – Widać każdy myśli i fantazjuje na miarę swojej rozwiązłości – komentowały wypowiedź radnej menedżerki klubu.

Zdaniem lwowskich ekspertów przepisy o transkrypcji obcych napisów w języku ukraińskim istnieją od lat.

– Nikt się nimi nie przejmował. We Lwowie z tym problemem walczą od 20 lat, odkąd Ukraina uzyskała niepodległość. Przedstawiciele lokalnych władz za łapówkę potrafili przymknąć oko na wszystko – mówi "Rz" publicysta Andrij Pawłyszyn. – Skąd ten dziwny pomysł teraz? Zbliżają się wybory parlamentarne albo jakiś urzędnik chciał dopiec jakiemuś właścicielowi sklepu – dodaje.

Szefowa Federacji Organizacji na Ukrainie Emilia Chmielowa mówi "Rz", że problem dotyczy głównie napisów rosyjskich.

– Polskich na ulicach Lwowa prawie nie widać – zapewnia.

 

Właściciel sieci barów Blinok (Placek) już został ukarany grzywną w wysokości 1700 hrywien (ponad 500 złotych). Na celowniku władz znalazły się też sklepy i kioski z takimi rosyjskojęzycznymi napisami jak "Prezent" (z twardym znakiem na końcu), "Perwak" (marka wódki) i "Tabak" (papierosy).

– Napisy powinny być dublowane w języku ukraińskim. Jedni przestrzegają przepisów, z innymi musimy walczyć – tłumaczył radny Iwan Grynda. – Małymi krokami zmierzamy do celu. Nie będzie u nas blinków ani prezentów – wtórowała mu radna Iryna Farion.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017